Jak poinformował rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Suwałkach (Podlaskie) Ryszard Tomkiewicz wniosek został skierowany do Prokuratury Regionalnej w Białymstoku.

"Wniosek dotyczy uchybień przy nadzorze nad sprawą 21-latka, który groził bronią nastolatce" - dodał Tomkiewicz. Prokuratura Regionalna w Białymstoku podejmie decyzję, czy przekazać wniosek do Prokuratury Krajowej w Warszawie.

Sprawa odbiła się głośnym echem zarówno w lokalnych jak i ogólnopolskich mediach. W połowie stycznia nastolatka została zaatakowana przez 21-latka podczas spaceru z psem. Napastnik przyłożył jej do brzucha pistolet i próbował zmusić, by poszła z nim do jego mieszkania. Mężczyznę wystraszyli przechodnie. Zaraz potem zatrzymała go policja.

Ryszard A. Stefański
Metodyka pracy prokuratora w sprawach karnych>>

Prokuratura postawiła mu zarzut stosowania gróźb i przemocy wobec 14-latki. Zastosowała wobec niego dozór policyjny i wypuściła na wolność. Dopiero później skierowała do sądu wniosek o przesłuchanie nastolatki, która mieszka obok napastnika, w sąsiednim bloku.

Dodatkowo suwalski sąd po wylosowaniu sędziego, wyznaczył termin przesłuchania poszkodowanej dopiero na 26 stycznia. Po interwencji prokuratury poszkodowana została przesłuchana w sądzie 18 stycznia.

Tymczasem podejrzany był na wolności, nie stawiał się na policję i ukrywał się przed organami ścigania. Prokuratura wydała za nim list gończy, a policja 22 stycznia zatrzymała go.

W ubiegły piątek Kolegium Sądu Okręgowego w Suwałkach postanowiło skierować sprawę sędziego referenta do rzecznika dyscyplinarnego. W komunikacie na stronie SO w Suwałkach napisano, że wniosek skierowano "pod kątem ewentualnego przewinienia służbowego polegającego na naruszeniu przepisów Regulaminu urzędowania sądów powszechnych, w zakresie procedowania w sprawach pilnych, w związku z pierwotnym wyznaczeniem posiedzenia na dzień 26 stycznia 2018 r.".

Podejrzany 21-letni mieszkaniec Sejn przebywa obecnie w zakładzie psychiatrycznym w Suwałkach. Po nieudanej próbie samobójczej w areszcie lekarz skierował go na obserwację medyczną.

Podejrzanemu grozi do 3 lat więzienia. (PAP)