Skargę do Trybunału wniósł obywatel Niemiec - znany biznesmen międzynarodowy działający w sektorze mediów. W lutym 2001 r. w amerykańskim dzienniku New York Times pojawił się artykuł na temat przestępczych powiązań jednego z kandydatów na burmistrza Nowego Jorku. W tym kontekście padło również nazwisko skarżącego, który - według informacji FBI i europejskich organów ścigania - jako właściciel firmy nadawczej na Ukrainie miał utrzymywać kontakty z rosyjską mafią. Zdaniem gazety, w raporcie FBI skarżący został uznany za defraudanta, któremu zabroniono wjazdu do USA, a jego firma była składową zorganizowanej grupy przestępczej rosyjskiej mafii. Artykuł ten dotąd jest dostępny w internetowym archiwum New York Timesa. Skarżący zwrócił się do niemieckiego sądu z powództwem o ochronę swych dóbr osobowych. Sądy niemieckie uznały swą właściwość w sprawie wyłącznie w odniesieniu do cyfrowej wersji artykułu, dostępnej w Niemczech, jednak co do istoty nie uwzględniły powództwa skarżącego (oprócz stwierdzenia o jego zakazie wjazdu do USA). Niemiecki sąd apelacyjny uznał, że co prawda miała miejsce ingerencja w prawo do dobrego imienia skarżącego, lecz należało ją zrównoważyć z konkurencyjnym prawem prasy do wolności wypowiedzi. Sąd ten uznał zwłaszcza, że skarżący jest osobą publiczną i powinien wykazywać się większą tolerancją niż przeciętny obywatel, jeżeli chodzi o doniesienia prasowe na swój temat, a opinia publiczna miała prawo poznać informacje dotyczące sprawy uprawnionego zainteresowania powszechnego. Skarżący zarzucił, iż sąd krajowy uchybił w ten sposób jego prawu do ochrony dobrego imienia, z naruszeniem art. 8* Konwencji o prawach człowieka.
Trybunał nie zgodził się ze skarżącym i nie potwierdził naruszenia art. 8 Konwencji.
Informacje opublikowane w artykule bezsprzecznie stanowiły ingerencję w prawo do poszanowania życia prywatnego i dobrego imienia skarżącego z art. 8 Konwencji, ale prawo to należało zrównoważyć z prawem do wolności wypowiedzi prasy z art. 10 Konwencji. Trybunał zgodził się z sądem niemieckim, że sporny artykuł dotyczył sprawy zainteresowania powszechnego: opinia publiczna miała prawo poznać informacje na temat związków kandydata na urząd burmistrza Nowego Jorku z przestępczością zorganizowaną. Opinia publiczna w Niemczech miała również prawo poznać informacje na temat zaangażowania w tę sprawę niemieckiego biznesmena, który miał dopuścić się szeregu poważnych przestępstw takich jak sprzeniewierzenie środków finansowych, przemyt i udział w zorganizowanej grupie przestępczej. Jakkolwiek sporny artykuł dotyczył głównie amerykańskiego polityka, to Trybunał przypomniał, że za osobę publiczną można uważać również prezesa dużego i znanego przedsiębiorstwa.
Dalej Trybunał wskazał, iż informacje przedstawione w artykule miały wystarczające podstawy faktyczne, a autor artykułu w pełni wywiązał się ze swych obowiązków dziennikarskich i działał zgodnie z wymogami etyki zawodowej. Głównym źródłem informacji dziennikarskiej był tutaj raport sporządzony przez funkcjonariuszy FBI, i jakkolwiek raport ten nie został podany do publicznej wiadomości, to informacje przedstawione w artykule zostały potwierdzone przez inne wiarygodne źródła, a mianowicie różne europejskie organy ścigania (co zostało ustalone przez sąd w postępowaniu krajowym). Nadto artykuł nie zawierał żadnych informacji na temat życia prywatnego skarżącego, był pozbawiony wszelkich insynuacji i kontrowersji. Te okoliczności wystarczyły, by Trybunał mógł uznać, iż sądy krajowe zachowały sprawiedliwą równowagę pomiędzy prawami skarżącego do ochrony jego dobrego imienia z art. 8 Konwencji a prawem prasy do wolności wypowiedzi z art. 10 Konwencji. Tym samym naruszenia art. 8 nie było.
W prawie polskim, w przypadku naruszenia dobrego imienia, zainteresowany może skorzystać ze środków prawnych przewidzianych w art. 24 kodeksu cywilnego (ochrona dóbr osobistych człowieka) lub w związku z art. 212 kodeksu karnego (przestępstwo zniesławienia). Omawiane orzeczenie Trybunału daje cenne wskazówki interpretacyjne co do zakresu ochrony praw zniesławionego na podstawie art. 24 kodeksu cywilnego lub art. 212 kodeksu karnego. Prawo do ochrony dobrego imienia nie jest bezwzględne - co więcej, można pokusić się nawet o stwierdzenie, iż jest ono wyjątkowo względne i nader regularnie subiektywne poczucie uchybienia godności osobistej bądź obrazy musi ustąpić przed ważnymi interesami publicznymi lub interesami innych osób.
Ograniczenia prawa do poszanowania dobrego imienia wynikają przede wszystkim z prawa prasy do przekazywania informacji i prawa społeczeństwa do otrzymywania informacji, które stanowią aspekty prawa do wolności wypowiedzi z art. 10 Konwencji. Jeżeli więc materiał prasowy dotyczy osoby publicznej (a osoba publiczna musi wykazywać się znacznie większą tolerancją na krytykę swoich poczynań niż przeciętny śmiertelnik) i nie opisuje plotek z jej życia intymnego, został sporządzony z zachowaniem podstawowych zasad etyki dziennikarskiej i nie jest rażąco wulgarny lub nieprawdziwy - wówczas można uznać, iż zachodzi silne (chociaż możliwe do obalenia) domniemanie pierwszeństwa interesu publicznego w rozpowszechnianiu informacji i prawa prasy do wolności wypowiedzi w stosunku do prawa osoby zainteresowanej do ochrony jej dobrego imienia. Wówczas także środki prawne, podjęte przez zainteresowanego w celu zakazu publikacji lub ochrony jego dóbr osobistych, nie powinny zostać uwzględnione.
Fuchsmann przeciwko Niemcom - wyrok ETPC z dnia 19 października 2017 r., skarga nr 71233/13.
-----------------------------
* Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu.