Sprawa dotyczyła ponad 80-letniej mieszkanki Warszawy Danuty P. W lutym 2008 r. podpisała ona umowę z miastem w sprawie nabycia odrębnej własności lokalu o powierzchni 47 m.kw. Pozwana mieszkała w tym lokalu wraz z rodziną od 50 lat.

Danuta P. otrzymała przy zakupie mieszkania bonifikatę w wysokości 90 proc. wartości lokalu, co równało się ok. 302 tys. złotych.

Sprzedaż lokalu i utrata bonifikaty

Po półtora roku sprzedała to mieszkanie za 450 tys. zł, by przenieść się bliżej córki na Ursynów i kupiła nowe mieszkanie, które wymagało remontu. Uzyskaną różnicę w cenie między tymi dwoma nieruchomościami przeznaczyła właśnie na remont.

Czytaj: Skarga nadzwyczajna w kolizji ze skargą o stwierdzenie niezgodności z prawem

W tej sytuacji miasto nakazało zwrot bonifikaty, ale Danuta P. odmówiła, bo nie miała z czego jej uiścić. Jej jedynym dochodem jest emerytura w wysokości 1 300 złotych.

Referendarz wysłał do pozwanej nakaz zapłaty, który Danuta P. zaskarżyła. Sąd Okręgowy zasądził na rzecz miasta 51 tys. zł plus koszty procesu. Sąd Apelacyjny w Warszawie w grudniu 2013 r. dodał do orzeczonej w I instancji sumy jeszcze 31 tys. zł plus odsetki.

Ostatecznie trzeba zwrócić 40 tys. złotych

Sąd II instancji uznał bowiem, że należy doliczyć jeszcze koszt waloryzacji.

Sprawa trafiła do Sądu Najwyższego, który wziął pod uwagę art. 68 ust.2 a pkt. 5 ustawy o gospodarce nieruchomościami. Ale też wskazał, że sądy obu instancji nie wzięły pod uwagę problemu nadużycia prawa i względów współżycia społecznego, wynikających z art. 5 k.c. Uchylił wyrok i przekazał sprawę sądowi II instancji.

Ponownie rozpatrując sprawę Danuty P., Sąd Apelacyjny 8 października 2015 r. nakazał jej zwrot 40 tys. zł.

Skarga nadzwyczajna Prokuratora Generalnego

Prokurator Generalny dopatrzył się w rozstrzygnięciu sądu II instancji wyraźniej niesprawiedliwości społecznej. Zdaniem prokurator Prokuratury Rejonowej Kraków Nowa Huta, należy uchylić wyrok, gdyż mamy tu do czynienia z nadzwyczajnymi okolicznościami, takimi jak wiek pozwanej, jej stan zdrowia, brak środków finansowych oraz brak chęci zysku.

Przedstawiciel miasta był innego zdania:

- Pozwana osiągnęła zysk ze sprzedaży mieszkania z bonifikatą. Wynosił on 85 tys. złotych ( minus podatek i koszty agencji pośrednictwa). Remont nie mógł aż tyle wynosić, chyba że mieszkanie odnowiono luksusowo - wyjaśniała radca prawny Dorota Niewiarowska.

SN uchyla wyrok

Sąd Najwyższy stanął przed trzema problemami:

  • czy skarga nadzwyczajna jest dopuszczalna, gdy została już zaskarżona i osądzona przez Izbę Cywilną Sądu Najwyższego
  • czy wartość przedmiotu sporu 40 tys. zł podlega zaskarżeniu skargą nadzwyczajną (limit kasacji to pow. 50 tys. zł)
  • czy mamy do czynienia z sytuacją wyjątkowej niesprawiedliwości społecznej

Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN w wyroku z 24 lipca br. podzieliła argumenty Prokuratora Generalnego i stwierdziła w składzie pięciu sędziów i dwóch ławników, że skarga jest zasadna. SN uchylił wyrok Sądu Apelacyjnego i poprzednie orzeczenia.

- Pozwana nie musi uiszczać żądanej kwoty bonifikaty - powiedział na wstępie przewodniczący składu sędzia Jacek Widło . - Prawo powinno być stanowione przez ludzi i dla ludzi - kontynuował sędzia sprawozdawca Oktawian Nawrot. - Przemawiają za tym względy współżycia społecznego, a miasto nadużyło swego prawa podmiotowego. Sprawiedliwość formalna musi ustąpić przed zasadą słuszności - dodał.

Wątpliwości w kwestii dopuszczalności skargi nadzwyczajnej Izba rozstrzygnęła pozytywnie dla pozwanej: Od każdego orzeczenia przysługuje skarga nadzwyczajna.

Była to ósma z rozpatrzonych przez te Izbę skarg nadzwyczajnych, z czego pięć uwzględniono, trzy oddalono.

Sygnatura akt I NSNc 9/19, wyrok z 24 lipca 2019 r.