Proces ruszył w lipcu 2018 roku. Na ławie oskarżonych zasiadło czterech byłych policjantów, którzy w dniu śmierci Stachowiaka pełnili służbę jako funkcjonariusze Komisariatu Policji Wrocław Stare Miasto. Łukasz R., Paweł G., Paweł P. i Adam W. Zostali oskarżeni o przekroczenie uprawnień i znęcanie się nad osobą pozbawioną wolności.

W piątek sąd uznał, że wszyscy oskarżeni są winni zarzucanych im czynów. Sędzia Krzysztof Korzeniewski podkreślił w ustnym uzasadnieniu, że nie budzi jakichkolwiek wątpliwości, że mężczyźni zdawali sobie sprawę z cierpień, jakich doznał zatrzymany Igor Stachowiak po użyciu urządzenia taser (paralizatora elektrycznego). Najwyższą karę – 2,5 roku więzienia – sąd orzekł dla Łukasza R., który trzykrotnie użył wobec Stachowiaka tego urządzenia. Pozostali oskarżeni, którzy w tym asystowali, otrzymali po 2 lat więzienia. Sąd orzekł również, że Łukasz R. ma wypłacić rodzicom Igora Stachowiaka 15 tys. zł, a pozostali oskarżeni po 10 tys. zł tytułem częściowego naprawienia szkody.

Czytaj też: Policjant wydalony ze służby bezterminowo zawalczy o oczyszczenie z zarzutów >
 

W trzech przypadkach sąd orzekł wyższą karę, niż żądała tego prokuratura. Prokuratura domagała się dla Łukasza R. 2,5 roku więzienia, a dla pozostałych policjantów po 1,5 roku. Obrona wnioskował o uniewinnienie byłych policjantów. Wskazywała m.in., że Stachowiak był pod wypływem narkotyków, był agresywny, a w jego obezwładnieniu uczestniczyło ośmiu policjantów. Obrona zapowiedziała apelację od wyroku.