Sąd Najwyższy w orzeczeniu z 20 stycznia br. nakazał dwóm dziennikarzom, wydawcy i redaktorowi naczelnemu (byłemu!) Grzegorzowi Gaudenowi przeprosić znaną prawniczkę Dorotę Szubielską za naruszenie jej dóbr osobistych. Sugestia, że uczestnicząc w pracach legislacyjnych podkomisji sejmowej uchybiła zasadom uczciwości jest nieprawdziwa.

Najciekawsze jest to, że za artykuły o pracy eksperckiej pani mecenas dziennikarze Andrzej Stankiewicz i Michał Stankiewicz z Rzeczpospolitej otrzymali w 2005 roku nagrodę Fundacji im. Batorego. Były to publikacje Mafia podatków nie zapłaci Zmienią podejrzane prawo i Przestępstwo podatkowe łatwiej się przedawni, w których autorzy sugerowali, że pani Szubielska zmieniając w podkomisji art. 181 Ordynacji podatkowej nie tylko przekroczyła swoje uprawnienia jako ekspert Krajowej Rady Radców Prawnych, ale także przyczyniła się do tego, że prokuratura nie mogła ścigać mafii paliwowej.
Sąd Okręgowy oddalił powództwo Doroty Szubielskiej w całości. Sąd Apelacyjny zmienił wyrok Sądu Okręgowego na korzyść powódki. Sąd kazał naczelnemu i wydawcy ją przeprosić. Sprawa po raz drugi trafiała do Sądu Najwyższego.

Klimat afery to nie krytyka
Przy powtórnym rozpatrywaniu kasacji, zakwestionowano wyrok w tej części, w której sąd każe przeprosić powódkę tylko wydawcy i naczelnemu. Powódka wnosiła o to, aby dwaj dziennikarze, autorzy tekstu także ją przeprosili. Domagała się również nie zamieszczania w przeprosinach tytułu artykułu, który ją obrażał.
- Kolejny raz powtórzenie nieprawdy w oświadczeniu, ponownie inkryminuje powódkę – tłumaczyła dr Hanna Gajewska-Kraczkowska. – Tworzenie klimatu afery nie ma nic wspólnego z prawem do krytyki i wolnością słowa – mówiła pełnomocnik powódki.
Sędzia sprawozdawca przy rozpoznawaniu kasacji stwierdził, że w pierwszym orzeczeniu SN dopuścił możliwość publikacji przez pozwanych dziennikarzy krytycznego materiału o zmianie przepisu prawa, który zaproponowała mec. Szubielską. - Jednak kwestią oceny w tej sprawie nie była krytyka przepisu, tylko stworzenie przesz dziennikarzy klimatu działania w interesie mafii. A nawet sugerowania, że powódka celowego sprzyjała przestępcom – wyjaśniał sędzia Zbigniew Kwaśniewski.
Nie jest zasadny zarzut naruszenia art.72 par. 1 pkt.1 kpc, dlatego, że sąd II instancji związany jest wykładnią art. 38 prawa prasowego, która zmuszała do złożenia przeprosin wszystkich pozwanych, z równoczesnym opublikowaniem oświadczenia przez wydawcę.
Zarzut orzeczenia ponad żądanie także nie jest trafny, dlatego, że nie modyfikował powództwa tylko zmieniał treść przeproszenia i żądania określonej sumy tytułem zadośćuczynienia.

Układ tekstu był obraźliwy
- Sąd II instancji ma prawo uściślać i precyzować brzmienie przeproszenia. To nie jest przekroczenie ponad żądanie pozwu – konkludował sędzia sprawozdawca.
SN w części uwzględnił kasację, w zakresie w jakim doszło do naruszenia art.24 kodeksu cywilnego. Nie można zgodzić się ze stanowiskiem Sądu Apelacyjnego, który nakazuje przeproszenie „z powodu naruszenie dobrego imienia przez pozbawioną podstaw publikację”.
SN stwierdził, że sformułowanie jest nieadekwatne do stanu faktycznego. Dlatego, że nie całość publikacji była nieprawdziwa. Faktem jest, że powódka pracowała jako ekspert w podkomisji sejmowej i proponowała zmiany w ustawie. Generalizujące ujęcie Sądu Apelacyjnego było nietrafne.
SN w wyroku 5 czerwca 2009 w tej sprawie wyraźnie stwierdził, że treść oświadczenia musi być adekwatna do naruszenia dobra i powinna się do tego działania odnosić. Uznał, że treścią przeprosin powinny być tytuł publikacji i sposób, w jaki dziennikarze naruszyli dobre imię powódki. Konkludując – naruszenie dóbr osobistych może nastąpić nie tylko poprzez twierdzenia, ale także poprzez dobór tytułu, podtytułu, zdjęcia i układ publikacji. Tworzyć to może nieprawdziwy, godzący w dobra osobiste obraz.
Wobec tego SN zmodyfikował  treść oświadczenia o przeprosinach w pozostałym zakresie uchylił wyrok Sądu Apelacyjnego.

 
Sygnatura akt. I CSK 409/10