Sędzia Sądu Rejonowego dla Warszawy-Woli Karolina S. stanęła przed sądem dyscyplinarnym za naruszenie godności urzędu. Zarzucono jej, że podmieniła w aktach sprawy karty z wyrokiem, który zawierał oczywisty błąd pisarski, polegający na niewłaściwym wpisaniu nazwy miesiąca. Zgodnie z procedurą w takiej sytuacji powinna podjąć postanowienie o sporządzeniu sprostowania, a następnie doręczyć je stronom.
Sąd dyscyplinarny w wyroku z 24 listopada 2010 r. uznał, że sędzia jest winna przewinienia. Odstąpił jednak od wymierzenia kary. Uznał, że sprawa stanowi czyn mniejszej wagi.
Z wyrokiem nie zgodził się minister sprawiedliwości. Złożył od niego odwołanie, zażądał jego zmiany oraz zaostrzenia sankcji w postaci wymierzenia kary nagany.
Sąd Najwyższy 25 marca br. utrzymał wyrok sądu dyscyplinarnego w mocy. Sędzia sprawozdawca Rafał Malarski podkreślił, że mamy do czynienia z czynem umyślnym, niewątpliwie nagannym. Jednak – zdaniem sędziego sprawozdawcy – należy brać pod uwagę wszystkie okoliczności sprawy. SN zaznaczył, że nie ma pobłażliwości dla przewinień sędziowskich, nie bagatelizuje się też nagannego zachowania sędziów. Należy jednak pamiętać, że szkodliwość tego czynu dla wymiaru sprawiedliwości jest mniej niż znikoma. (sygn. akt SNO 8/11)


Źródło: Dziennik Gazeta Prawna