Radca prawny Ireneusz B. stanął przed sądem dyscyplinarnym z powodu wysłania dwóch listów do udziałowca spółki, które dyskredytowały jego klienta. Listy te były adresowane po dacie wygaśnięcia umowy zlecenia opiewającej na stałą obsługę przedsiębiorstwa. Drugi rodzaj zarzucanych mu czynów dotyczył przyjęcia dwóch pełnomocnictw w sprawach gospodarczych od firmy, która była bezpośrednim konkurentem byłego klienta (miało to miejsce 2 stycznia 2005 i 4 kwietnia 2005 roku).
Brak dyskrecji i działania na szkodę
Sąd dyscyplinarny I instancji uznał, że radca Ireneusz B. złamał kilka podstawowych zasad etyki zawodowej. Przede wszystkim zasadę, że unikanie konfliktu interesów jest jednym z podstawowych obowiązków radcy prawnego. Ponadto obwiniony naruszył regułę zachowanie tajemnicy zawodowej w stosunku do wszystkich informacji zyskanych w trakcie świadczenia pomocy prawnej. Ten obowiązek jest nieograniczony w czasie i trwa także po zakończeniu umowy z klientem. Radca prawny nie może w szczególności udzielać pomocy prawnej jeśli wcześniej udzielał takiej pomocy stronie przeciwnej w tej sprawie lub innej z nią związanej, jest osobiście lub materialnie zainteresowany w wyniku sprawy. Ponadto radca nie może podejmować się załatwienia spraw, na których się nie zna.
Sąd Dyscyplinarny uznał Ireneusza B. winnego popełnionych deliktów. Sąd wymierzył mu karę 9 tys.340 złotych i zakazał mu sprawowania patronatu nad aplikantami przez trzy lata.
Kara pieniężna i zakaz patronatu
Obwiniony zaskarżył w całości to orzeczenie. Wyższy Sąd Dyscyplinarny przy Okręgowej Izbie Radców Prawnych 2 września 2009 roku umorzył sprawę w zakresie zarzutów dotyczących przyjęcia pełnomocnictwa. Natomiast zmienił orzeczenie wyznaczając karę pieniężna wysokości trzech przeciętnych miesięcznych wynagrodzeń w gospodarce narodowej i roczny zakaz sprawowania patronatu. Wyrok ten został zaskarżony przez obrońcę obwinionego. Zarzucił on sądowi dyscyplinarnemu zaniechanie przeprowadzenia postępowania dowodowego oraz pozbawienia prawa do obrony.
Zastępca rzecznika dyscyplinarnego żądał uchylenia orzeczenia i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania. Uznał on, że został naruszony art.439 kpk. Zdaniem rzecznika sąd posłużył się kodeksem etyki radców prawnych, a nieobowiązującym w czasie popełnienia czynów zasadami etyki radców prawnych, obowiązującymi do 1 stycznia 2008 roku. Ponadto SN powinien rozważyć, czy oba czyny nie uległy przedawnieniu, gdyż miały miejsce w 2005 i w 2006 roku.
Nie ma przedawnienia
Sąd Najwyższy uchylił 25 lutego zaskarżone orzeczenie Okręgowej Izby Radców Prawnych w sprawie przyjęcia pierwszego pełnomocnictwa. Natomiast zakresie naruszenia art.64 ust.1 Prawa o adwokaturze i radcach prawnych, to jest on – zdaniem SN niewłaściwie sformułowany. Zgodnie z tym przepisem radca prawny podlega odpowiedzialności dyscyplinarnej za zawinione, nienależyte wykonywanie zawodu radcy prawnego, jednak tu nie można wymierzyć kary łącznej za wszystkie czyny . Sąd przyjął, że jednocześnie popełniono to samo przewinienie. Niesłusznie. W przypadku Ireneusza B. mamy do czynienia z pięcioma odrębnymi przewinieniami. Nie nastąpiło – zdaniem SN – przedawnienie w sprawie przyjęcia drugiego pełnomocnictwa od firmy konkurencyjnej. Przewinienie w postaci naruszenia tajemnicy zawodowej ma charakter trwały –stwierdził SN i nie ulega przedawnieniu.
SN przypomniał, że postawą kasacji nie mogą być zasady etyki zawodowej, a jedynie ustawa Prawo o adwokaturze i radcach prawnych
Sygnatura akt SDI 5/11