Obywatelka polska Sandra T. zawarła związek małżeński z Norwegiem Patrykiem T. w czerwcu 2008 roku. Zamieszkali w Norwegii, mąż objął posadę lekarza w szpitalu. Z tego małżeństwa urodziła im się córka Stefania. W lipcu 2011 r. powódka w czasie pobytu w Polsce przeprowadziła rozmowę ze swoim mężem przez Skype'a , w której Patryk T. oświadczył, że dalsze małżeństwo nie ma sensu i wystąpił o separację. Okazało się, że prowadzi podwójne życie z inna kobietą. Tymczasem Sandra T. była już z nim w drugiej ciąży.

Dwa rozwody
Naczelnik gminy, w której mieszkali orzekł oficjalnie o separacji, a także określił sposób kontaktów z dzieckiem i alimenty.  Gdy przyszło na świat drugie dziecko, sytuacja się nie zmieniła. W 2014 r. sąd norweski orzekł rozwód, jednak bez orzekania o winie i ustalenia alimentów, obowiązujący od 7 stycznia 2014 r.
W tym samym czasie powódka wystąpiła do polskiego sądu o rozwód i alimenty. Sąd I instancji orzekł w dwa tygodnie po wyroku norweskim - rozwód polski, ale dodał, że prawo norweskie nie daje podstaw do orzekania o winie. Powódka została bez środków do życia w Polsce z dwojgiem dzieci na utrzymaniu. W Norwegii nie przysługiwał jej już żaden zasiłek.
Wniosła wiec apelację. Sąd Apelacyjny w Warszawie powziął wątpliwość: czy w sprawie o rozwód, przy stosowaniu przez sąd polski, jako prawa właściwego prawa obcego, które nie przewiduje orzekania o winie w rozkładzie pożycia stron, należy uwzględnić przepis art. 57 § 1 k.r.o., ( i orzec o winie)?

Pogląd sądu II instancji
Sąd Apelacyjny stwierdził, że w sprawie ma zastosowanie prawo norweskie, które nie przewiduje instytucji winy w rozkładzie pożycia (ustawa z dnia 4 lipca 1991 r. nr 47 o zawieraniu związków małżeńskich). Natomiast o roszczeniach alimentacyjnych, zgodnie z art. 3 protokołu o prawie właściwym dla zobowiązań alimentacyjnych z dnia 23 listopada 2007 r. , sąd orzeka, stosując prawo państwa, w którym wierzyciel ma miejsce zwykłego pobytu. Oznacza to zastosowanie do roszczeń alimentacyjnych prawa polskiego, które wiąże przesłanki dochodzenia alimentów od współmałżonka z orzeczeniem o winie (art. 60 § 1 i 2 k.r.o.). W przypadku rozwodu bez ustalania winy, zastosowanie ma art. 60 § 1 k.r.o., co oznacza przede wszystkim wykazanie niedostatku oraz inny zakres obowiązku alimentacyjnego. Sąd drugiej instancji stwierdził, że ze wzglądu na doniosłe skutki dla aktualnej i przyszłej sytuacji materialnej strony – pomimo zastosowania prawa norweskiego – należałoby uwzględnić orzekanie o winie. Wtedy powódka mogłaby teoretycznie ubiegać się o alimenty na podstawie art. 60 § 2 k.r.o., przy założeniu, że wykaże okoliczności uzasadniające przyjęcie wyłącznej winy pozwanego w rozkładzie pożycia.
Przeciwko tej interpretacji zdaniem Sądu Apelacyjnego, przemawia bezpośrednio treść norweskiej ustawy o zawieraniu związków małżeńskich.

Krzywda powódki
Zdaniem adwokat Ewy Milewskiej-Celinskiej, reprezentującej powódkę prawo norweskie krzywdzi powódkę w sposób ewidentny. - Wiele jest takich wypadków przy rosnącej imigracji Polaków, w których kobiety pozostają po rozwodzie, bez żadnych alimentów, więc uchwała SN jest bardzo potrzebna - dodała. 
Sąd Najwyższy odmówił podjęcia uchwały w tej sprawie, gdyż dopóki sąd nie ustali, czy wyrok norweski obowiązuje w Polsce, nie można orzekać rozwodu. Po raz drugi nie można orzekać rozwodu. Sąd Apelacyjny musi zbadać, jakie były skutki sprzeciwu wniesione przez powódkę wobec wyroku norweskiego. A także rozstrzygnąć problem winy jako element rozkładu pożycia.

Postanowienie z 23 marca 2016 r. Sygn. akt III CZP 112/15