Sąd Najwyższy w składzie 3-osobowym ma wątpliwości, czy wysokość odszkodowania uzależniona może być od faktu, że teren wywłaszczony byłby i tak przeznaczony pod budownictwo mieszkaniowe. Sprawa jest istotna, gdyż w podobnych pozwów złożono kilkadziesiąt, a po podjęciu uchwały może ich być  znacznie więcej.

Stan faktyczny

A.B. i X.Y. wystąpiły z powództwem przeciwko Skarbowi Państwa reprezentowanemu przez Wojewodę Mazowieckiego oraz m.st. Warszawie o zasądzenie na rzecz każdej z nich kwot po 3 mln 349 tys. zł wraz z odsetkami. Odsetki byłyby liczone od dnia wydania wyroku do dnia zapłaty tytułem odszkodowania za szkodę wywołaną wydaniem przez Prezydium Rady Narodowej Miasta Stołecznego Warszawy orzeczenia administracyjnego z marca 1954 r. o odmowie przyznania prawa własności czasowej nieruchomości znajdującej się przy ulicy M. w Warszawie.
Sąd Okręgowy  29 kwietnia 2010 r. zasądził od Skarbu Państwa po 3 mln 349 tys. z ustawowymi odsetkami.
Sąd Okręgowy ustalił, że nieruchomość była przed wojną zabudowana budynkiem mieszkalnym, który uległ doszczętnemu zniszczeniu w wyniku działań wojennych. Wniosek o przyznanie prawa własności czasowej do tej nieruchomości został złożony w dniu 8 kwietnia 1948 r. i ponowiony w dniu 9 września 1949 r. Prezydium Rady Narodowej m.st. Warszawy orzeczeniem administracyjnym z 1 marca 1954 r. odmówiło przyznania użytkowania wieczystego. Jako podstawę odmowy podano, że zgodnie z planem zagospodarowania przestrzennego nieruchomość została przeznaczona pod spółdzielcze budownictwo mieszkaniowe. W wykonaniu tego orzeczenia oraz decyzji Prezydium Rady Narodowej m.st. Warszawy z 14 grudnia 1960 r. nieruchomość została oddana w użytkowanie wieczyste Spółdzielni Mieszkaniowej „S.”. Samorządowe Kolegium Odwoławcze decyzją z 29 kwietnia 2004 r. stwierdziło, że orzeczenie administracyjne z 1 marca 1954 r. zostało wydane z rażącym naruszeniem prawa.
Jednak nie można stwierdzić jego nieważności. Samorządowe Kolegium Odwoławcze w 2004 r. odmówiło przyznania żądanego przez powódki odszkodowania. Obecnie rzeczona nieruchomość pozostaje w użytkowaniu wieczystym Spółdzielni Mieszkaniowej „S.”.

Apelacja i kasacja

Sąd Apelacyjny stwierdził, że wadliwa decyzja dekretowa powodowała bezpośredni skutek w postaci pozbawienia dotychczasowego właściciela prawa do nieruchomości. Takiego prawa nie pozbawiało go natomiast samo faktyczne objęcie gruntu w posiadanie przez Spółdzielnię Mieszkaniową, która nie miała formalnego tytułu prawnego do nieruchomości i uzyskała go dopiero 14 grudnia 1960 r. Pomiędzy wadliwą decyzją administracyjną a szkodą powódek istnieje zatem adekwatny związek przyczynowy.
Wyrok Sądu Apelacyjnego zaskarżyła Prokuratoria Generalna. 

Odwołanie do zdarzenia hipotetycznego

Po pierwsze, wątpliwość sprowadza się do pytania, czy można odwoływać się do hipotetycznego zdarzenia, które mogło nastąpić jedynie teoretycznie. Powszechnie bowiem wiadomo, że w okresie PRL nie były wydawane korzystne dla dawnych właścicieli gruntów warszawskich decyzje na podstawie dekretu z 1945 r. Po drugie, na dopuszczalność wydania w owym czasie decyzji wywłaszczeniowej na rzecz spółdzielni mieszkaniowej należy spojrzeć również z punktu widzenia obecnie obowiązujących regulacji prawnych. Zgodnie z art. 21 ust. 2 Konstytucji z 1997 r., wywłaszczenie jest dopuszczalne jedynie wówczas, gdy jest dokonywane na cele publiczne i za słusznym odszkodowaniem. Należy w związku z tym podkreślić, że po zmianach w stanie prawnym, które nastąpiły w 1990 r. (nowelizacja Konstytucji z 1952 r. i nowelizacja kodeksu cywilnego) i w 1994 r. (nowelizacja prawa spółdzielczego), majątek spółdzielni jest prywatną własnością jej członków. Od ponad 20 lat nie jest więc dopuszczalne wywłaszczenie prawa własności albo prawa użytkowania wieczystego na rzecz spółdzielni mieszkaniowej. Jeżeli zaś jest ono dopuszczalne, następuje za słusznym odszkodowaniem, tj. takim, które odpowiada wartości rynkowej wywłaszczanego prawa.
 Sygnatura akt III CZP 73/12

Źródło: SN