Rzecznik Praw Obywatelskich złożył do Sądu Najwyższego kasację w pozoru błahej sprawie oskarżonej o pomówienie.
Konflikt powstał w środowisku szkolnym między uczniami III klasy, lecz sprawcami byli dorośli: babcia uczennicy Marianna S., która oskarżyła ojca jednej z koleżanek Jana O. o kradzież długopisu. Agresja uczniów podsycana przez kobietę skoncentrowała się na córece, która musiała dwa razy zmieniać szkołę, a wreszcie i miejsce zamieszkania.
Rzecznik dopatrzył się w tej sprawie rażącego błędu procesowego.  Otóż sąd I instancji uznał Mariannę S. niewinną pomówienia Jana O. ( art.212 par.1 kk). Jej oskarżenie – zdaniem sądu - nie poniżyło poszkodowanego w oczach opinii publicznej.
Natomiast Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu 30 czerwca 2011 r. uznał winę Marianny S. i zmienił wyrok uchylając go i umarzając postępowanie na okres próby jednego roku. Rzecznik Praw Obywatelskich stwierdził, że w tym wypadu naruszono charakter gwarancyjny art. 454 kpk, który przyjmuje, że „sąd odwoławczy nie może skazać oskarżonego, który został uniewinniony w pierwszej instancji lub co do którego w pierwszej instancji umorzono lub warunkowo umorzono postępowanie. Sąd odwoławczy może orzec surowszą karę pozbawienia wolności, tylko wtedy, gdy nie zmienia ustaleń faktycznych przyjętych za podstawę zaskarżonego wyroku.”
- Nie  można łamać zasad dwuinstancyjności – powiedział na rozprawie Jan Malinowski, reprezentujący Rzecznika Praw Obywatelskich. – A w tym wypadku sąd złamał prawo.
Sąd Najwyższy zgodził się z argumentami Rzecznika i 5 kwietnia br. uchylił wyrok Sądu Okręgowego do ponownego rozpoznania.
Według SN kasacja Rzecznika była zasadna, gdyż doszło do rażącego naruszenia prawa procesowego. Wskazany art.454 kpk nie stawia przeszkód do zmiany wyroku, gdyż warunkowe umorzenie w II instancji nie było skazaniem. Jednak z tej ostatniej korekty powinien sąd korzystać w sytuacjach wyjątkowych, a omawiana nie należy do wyjątkowych. Sąd pierwszej instancji stwierdził, że nie było pomówienia i uniewinnił oskarżoną, zaś sąd II instancji poczynił własne ustalenia i jego zdaniem sprawstwo jest niewątpliwe, do pomówienia doszło, co jest wyrokiem niekorzystnym dla oskarżonej.
- Jest to brak poszanowania dla prawa do obrony, kontradyktoryjności i dwuinstancyjności  – stwierdził sędzia Grzegorz Wildowicz. -  Sąd Okręgowy musi jeszcze raz apelacje rozpoznać i uchylić wyrok, jeśli skarżący pomówiony Jan O. ma rację.

Sygnatura akt IV KK 405/12, orzeczenie z 5 kwietnia 2013 r.