Kierowniczka działu kredytowego w Gospodarczym Banku Wielkopolskim, Marzena T. została oskarżona o to, że w okresie od 11 października do 24 listopada 1999 roku pozytywnie zaopiniowała udzielenie preferencyjnego kredytu z zasobów Agencji Rolnej Skarbu Państwa.
Tadeusz i Małgorzata S. złożyli 11 października 1999 r. wniosek o udzielenie kredytu przeznaczonego dla młodych rolników, którzy nie ukończyli 40 roku życia. Kredyt wynosił  500 tys. złotych. Umowa kredytowa została podpisana 24 listopada 1999 roku. Tymczasem pożyczkobiorca Małgorzata S. ukończyła 40 lat przed zawarciem umowy, to jest 22 października 1999 roku.
Urzędniczka Marzena T. stanęła przed sądem pod zarzutem nadużycia zaufania i narażenia na szkodę majątkową swój bank w wysokości 246 tys. złotych (art. 296 par.2 kk). Suma ta stanowi całość nienależnych dopłat do odsetek kredytowych. Natomiast nienależna korzyść majątkową mieli uzyskać Tadeusz i Małgorzata  S.

Prokurator ponawia oskarżenia
Pierwszy raz, gdy sprawa trafiła do sądu rejonowego w Ostrowi Wielkopolskiejoskarżona została uniewinniona. Apelacja prokuratora po raz pierwszy zakończyła się uchyleniem wyroku i przekazaniem do ponownego rozpoznania. Drugi raz sąd rejonowy stwierdził winę Marzeny T. i skazał ją na pół roku pozbawienia wolności, w zawieszeniu na dwa lata i grzywnę. Apelację od wyroku złożył obrońca i prokurator, który zarzucił sądowi orzeczenie rażąco niskiego wymiaru kary.
Sąd Okręgowy w Kaliszu uchylił wyrok,  sprawa wróciła do sądu rejonowego. Po raz trzeci rozpatrując sprawę, sąd I instancji oskarżoną uniewinnił. Ale prokurator nie dawał za wygraną, złożył ponownie apelację twierdząc, że sąd rejonowy popełnił błąd w ustaleniach faktycznych. Wyrok został uchylony 16 lipca 2009 r., a sprawa umorzona. Od tego wyroku prokurator okręgowy złożył kasację. Uznał on bowiem, że Sąd Okręgowy w Kaliszu pominął przy rozpatrywaniu sprawy wysoką społeczną szkodliwość czynu, rozmiar szkody poniesionej przez bank oraz niedopełnienie obowiązków służbowych przez oskarżoną. Sąd w swym uzasadnieniu – zdaniem prokuratora Mieczysława Tabora – nie wyjaśnił, na czym polegała nieumyślność popełnionego czynu. Naruszono, jego zdaniem szereg artykułów prawa materialnego i procesowego, a zwłaszcza art.1 par.1 kk, , art.7 kk., art. 457 par.3 kpk. Wobec tego zażądał uchylenia wyroku i przekazania sprawy do ponownego rozpatrzenia ( po raz czwarty).

Głos obrony: nie ma przestępstwa
- Moja klientka nie popełniła zarzucanych jej czynów – twierdził w czasie rozprawy kasacyjnej adwokat Zbigniew Kaseja. – Nie ma powodów, aby jej przypisywać winę.
Jego zdaniem Marzena T. sama nie decydowała o przydzielaniu tak wysokiego kredytu. Wniosek o jego udzielenie został przekazany trzyosobowemu Komitetowi Kredytowemu, a następnie posłany do głównej siedziby banku, do Poznania i tam podpisywał wniosek dyrektor. Sąd Rejonowy powołał biegłego, który stwierdził, że proces kredytowana jest skomplikowany i łatwo o błąd. Ponadto – zdaniem obrony – bank nie poniósł żadnej szkody, raczej już Agencja Rolna SP utraciła preferencyjne dopłaty do odsetek.
- Kasacja tworzy nowe stany faktyczne – uważa Zbigniew Kaseja. - Osiem lat mitręgi sądowej bez żadnego wyniku. 

 SN uchyla wyrok
Sędzia sprawozdawca Ewa Strużyna stwierdziła, że ta sprawa jest gorsząca w odbiorze społecznym. Zganiła obrońcę i prokuratora, wytknęła rażące błędy popełnione przez sędziów Sądu Okręgowego. - Nie do zaakceptowania jest stan, w którym żadna ze stron nie odnosi się do aktualnej sytuacji procesowej – mówiła sędzia Strużyna. – Co więcej, po 15 latach obowiązywania skargi kasacyjnej obrońca przed Sądem Najwyższym przedstawia stan faktyczny i to językiem kolokwialnym.
SN 7 kwietnia uznał, że kasacja jest częściowo zasadna. Prokurator nie zauważył, że zakres oskarżenia został zmieniony. Sąd Okręgowy nie uzasadnił podstawy prawnej umorzenia postępowania, a prokurator to przeoczył. Prokurator niewłaściwie też wskazał podstawy skargi kasacyjnej. Pominął na przykład, wnikliwszą analizę art.115 par.2 kk, który mówi, że  przy ocenie stopnia społecznej szkodliwości czynu sąd bierze pod uwagę rodzaj i charakter naruszonego dobra, rozmiary wyrządzonej lub grożącej szkody, sposób i okoliczności popełnienia czynu, wagę naruszonych przez sprawcę obowiązków, jak również postać zamiaru, motywację sprawcy, rodzaj naruszonych reguł ostrożności i stopień ich naruszenia.
Natomiast Sąd Okręgowy arbitralnie stwierdził w czterech zdaniach, że sąd I instancji naruszył art. 457 par.3 kpk. Ponadto sąd II instancji dokonał innych ustaleń niż sąd rejonowy, ale nie dostosował tych faktów do wyroku. A zatem nie ma w uzasadnieniu żadnej oceny prawnej czynu, ani jego kwalifikacji. Nie dał też odpowiedzi na pytanie, czy oskarżona działała umyślnie czy nie umyślnie.

Sąd Okręgowy w Kaliszu zatem zajmie się sprawą po raz czwarty.

Sygnatura akt II KK  300/10