Pytanie prawne skierował do Izby Cywilnej Sądu Najwyższego Sąd Okręgowy w Poznaniu (sygn. III CZP 121/10).
– Odpowiedź SN może więc mieć zasadnicze znaczenie dla możliwości dochodzenia roszczeń – mówi Stanisław Ziemecki, członek zarządu Polskiego Towarzystwa Ziemiańskiego. – Historycznie wiadomo, że ówczesne władze przeprowadzały reformę rolną z pominięciem obowiązujących przepisów i procedur, a około 30 proc. majątków ziemskich przejętych przez państwo w ogóle nie podlegało przepisom dekretu o reformie. Ale aby to udowodnić, trzeba prowadzić trwające często kilkanaście lat postępowania przed ministrem rolnictwa oraz przed sądami administracyjnymi i cywilnymi.
Odejście od poglądu o przechodzeniu tych nieruchomości na Skarb Państwa z mocy samego prawa odwracałoby sytuację. Oznaczałoby, że to nie pokrzywdzeni muszą udowadniać, iż konkretna nieruchomość nie podlegała przepisom dekretu. To Skarb Państwa musiałby udowodnić, że przejął daną nieruchomość, wydając właściwą decyzję administracyjną.
Wielu poszkodowanych miałoby więc szansę na odzyskanie przynajmniej resztek majątków pozostających do dziś w rękach Skarbu Państwa, które nigdy nie zostały przeznaczone na żadne cele reformy rolnej.

Źródło: Rzeczpospolita