Sąd rozpatrywał sprawę dyrektora technicznego w jednej ze spółek, który równolegle prowadził własną działalność gospodarczą w tej samej branży co pracodawca. W spółce obowiązywał zakaz wykorzystywania przez personel firmowego sprzętu dla potrzeb osobistych. Mimo tego dyrektor używał służbowego komputera i oprogramowania do załatwiania spraw własnej firmy. W czasie pracy ze służbowego laptopa wysyłał prywatne maile, tworzył prywatne projekty budowlane.
Pracodawca, gdy się o tym dowiedział, rozwiązał z dyrektorem stosunek pracy w trybie dyscyplinarnym. Zarzucił mu "ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych" (na podstawie art. 52 kodeksu pracy).
Sądy pierwszej i drugiej instancji przyznały zwolnionemu odszkodowanie. Uznały, że wprawdzie dopuścił się on uchybień, ale nie można ich zakwalifikować jako ciężkie. Ich zdaniem w tych okolicznościach dyscyplinarka była karą zbyt srogą, a pracownik powinien dostać zwykłe wypowiedzenie umowy o pracę.
Sąd Najwyższy zgodził się z nimi, że załatwianie przez dyrektora w czasie pracy spraw własnej firmy nie uzasadniało dyscyplinarki, bo pracownik nie robił tego ciągle. Natomiast był innego zdania co do wykorzystywania prywatnego sprzętu dla celów prywatnych.
W wyroku z 6 lipca 2011 r. (sygn. II PK 13/11) Sąd Najwyższy stwierdził, że korzystanie przez pracownika, zwłaszcza na kierowniczym stanowisku, z firmowego komputera i oprogramowania w celu osiągnięcia korzyści w ramach własnej działalności gospodarczej jest "ciężkim naruszeniem podstawowych obowiązków pracowników".
Bez wątpienia - zdaniem SN - doszło w ten sposób do naruszenia pracowniczych obowiązków: ochrony mienia pracodawcy i stosowania się do poleceń pracodawcy.
Skoro zatrudniony przez dłuższy czas załatwiał sprawy własnej firmy na komputerze i oprogramowaniu pracodawcy, należy to uznać za ciężkie i zawinione uchybienie pracowniczym obowiązkom. Szkoda pracodawcy, do jakiej ono doprowadziło, ma charakter niemajątkowy i wyraża się "w ingerencji w jego prawo do dysponowania tymi dobrami wynikające z posiadanych tytułów prawnych". Dlatego dyscyplinarne zwolnienie z pracy jest w tej sytuacji dopuszczalne – argumentował Sąd Najwyższy, uchylając wyrok drugiej instancji i przekazując spór do ponownego rozpoznania.
SN powołał się na swoje wcześniejsze wyroki, w których stwierdził, że z "ciężkim naruszeniem podstawowych obowiązków pracowników" mamy do czynienia nie tylko wtedy, gdy dojdzie do istotnej szkody w mieniu pracodawcy. Wystarczy, że działania pracownika powodują zagrożenie dla interesów zakładu pracy.
W innym wyroku - z 4 listopada 2010 r. (sygn. II PK 110/10) - Sąd Najwyższy orzekł, że jednorazowe skorzystanie przez pracownika z laptopa pracodawcy na potrzeby osobiste nie uzasadnia zwolnienia w trybie dyscyplinarnym.(PAP)