Skutki złej opinii
Kasacje od orzeczenia złożył obrońca obwinionego twierdząc, że Przemysław P. nawet bez nawiązania kontaktu słownego mógł wydać diagnozę. Wystarczył wywiad środowiskowy i relacje syna i zony pokrzywdzonego. Ponadto lekarz uznał, że powołani dwaj biegli różnią się w opiniach i należało powołać trzeciego eksperta. W imieniu Naczelnego Rzecznika Dyscypliny Zawodowej przed SN wystąpiła dr Teresa Korta.
- Ustawa o ochronie zdrowia psychicznego nakazuje badać osobiście pacjentów, objawy psychopatologiczne nie mogą być inaczej diagnozowane – mówiła dr Korta. – Nie można podejmować badania bez zawiadomienia i zgody pacjenta – dodała. – Ustalono jednak, że Ryszard Ś. nie otrzymał żadnej informacji o wizycie lekarza. A badanie nie dawało podstaw do wystawienia skierowania do szpitala psychiatrycznego.
Sam poszkodowany, w stanie wojennym internowany opozycjonista, stwierdził na rozprawie, że diagnoza lekarza psychiatry zaważyła na jego życiu. Jako pracownik naukowy Politechniki Wrocławskiej zaczął być postrzegany źle, a nawet prześladowany, co skończyło się zwolnieniem z pracy.
Oddalenie kasacji
Sąd Najwyższy oddalił kasację lekarza od wyroku Naczelnego Sądu Lekarskiego z 25 listopada 2010 r. jako bezzasadną. W postępowaniu przed sądami lekarskimi nie doszło do rażącego naruszenia prawa, a zwłaszcza prawo do obrony zostało zachowane. Powołanie trzeciego biegłego, jak wnosił obwiniony nie zmieniłoby ostatecznego orzeczenia– zaznaczył sędzia Piotr Hofmański. SN nie jest trzecią instancją i nie może kontrolować merytorycznie orzeczenia.
Sygnatura akt SDI 16/11