Spór toczył się o rozliczenie kosztów budowy na zamówienie władz Rudy Śląskiej. Kwotę należności powód Marian M., który był wykonawcą wycenił na 117 tys. euro.
Strony zawarły umowę na wykonanie robót budowlanych przewidując rozliczenie na podstawie warunków FIDIC ( Międzynarodowa Federacja Inżynierów Konsultantów). Ideą stosowania warunków kontraktowych FIDIC jest ułatwienie realizacji inwestycji budowlanej dla wszystkich jej uczestników. Umowa przewidywała, że jeśli wykonawca będzie zmuszony do wykonania dodatkowych prac, to musi zawiadomić o nich inżyniera kontraktu w ciągu 28 dni, inaczej należność przepada.

Brak zapłaty za dodatkowe prace
Z powodu konfliktu między stronami, wykonawca skierował sprawę do sądu. Uznał bowiem, że zamawiający miasto Ruda Śl. nie wywiązało się z umowy, tj nie zapłaciło za wykonanie prac 117 tys. euro. A ponadto nie uregulowało należności za dodatkowe roboty nie objęte umową, spowodowane natrafieniem na przeszkody typu przegroda drewniana i komora żelbetonowa. Należało je rozebrać i to wykonawca uczynił. Wycenił te prace na 9 tys. euro i 8 tys. euro.
Miasto nie chciało zapłacić tych dodatkowych sum zasłaniając się upływem 28 dni. A co więcej uważało, że wyliczenie tych płatności w euro jest niezasadne.

Uwzględnienie powództwa
Sąd I instancji uwzględnił roszczenie Mariana M. i zwiększył kwotę należnego wynagrodzenia o 40 tys. euro. Zapłata w euro za prace ekstra nie wzbudziła zastrzeżeń sądu, gdyż w kodeksie cywilnym zniesiono zasadę walutowości, można rozliczać się w dowolnej walucie.
Natomiast sąd II instancji zmniejszył zasądzoną sumę do 20 tys. euro. Sąd Apelacyjny, podobnie jak sąd I instancji oparły się na art. 58 kc, czyli orzekły, że zamawiający poprzez określenie  terminu 28 dni na zgłoszenie dodatkowych prac - chciał obejść prawo. Obejście prawa miało dotyczyć pominięcia ustawowych terminów przedawnienia. Tak krótkiego terminu nie wolno było ustalać - stwierdził Sąd Apelacyjny w Katowicach.  Powodowi przysługuje wynagrodzenie za dodatkowe prace ziemne, bo to były prace konieczne.

Zarzuty kasacji
Skarga kasacyjna pozwanego opierała się m.in. na zarzucie naruszenia art. 112 kc, który mówi jak ustalać termin przedawnienia. Ponadto pozwany podkreślał, że dodatkowych robót nie kontraktowych nie można określać w euro ( art. 405 kc)  i jest to bezpodstawne wzbogacenie oraz naruszenie ustawy o Narodowym Banku Polskim.
Strona powodowa twierdziła, że pozwany chciał storpedować terminy przedawnienia wprowadzając tak krótki termin na wniesienie roszczeń.

SN oddala kasację
Sąd Najwyższy uznał skargę kasacyjną za niezasadną. Przypomniał, że przepis kc dotyczący stosowania polskiej waluty zamiast obcej został z Kodeksu usunięty ( art. 358 kc ). Strony mogą każde świadczenie określić w obcej walucie. Słusznie więc sądy uznały, że ma obowiązku precyzować każdego świadczenia w walucie obcej, skoro cała umowa przewiduje wynagrodzenie w euro. Sądy obu instancji ustaliły w sposób dorozumiany, że należy się wykonawcy świadczenie w euro za bezpodstawne wzbogacenie po stronie zamawiającego.
Wreszcie sędzia Iwona Koper, sprawozdawca w sprawie podkreśliła, że 28 dniowy termin na zgłoszenie roszczeń ustalony w umowie to nie jest termin przedawnienia roszczeń. Nie zgłoszenie potrzeby wykonania dodatkowych robót przez wykonawcę, nie oznacza, że nie ma on prawa do żadnych roszczeń. SN dodał, że sądy nie złamały zasady swobody umów orzekając, że klauzula o terminie zgłaszania prac pod rygorem braku zapłaty za nie, nie może mieć zastosowania. Powód nie utracił prawa do żądania zapłaty na podstawie bezpodstawnego wzbogacenia - stwierdziła sędzia Koper.

Sygnatura akt V CSK 449/16, wyrok z 23 marca 2017 r.