W 2007 roku na rynku pojawiły się mocno promowane czekoladki pod nazwą malaga, kasztanki, tiki-taki. Były one pakowane w kolorowe pudełka i papier z elementami kwiatowymi i zwierzęcym, pochodzącymi z wycinanek kurpiowskich, jako oferta Wielkanocna. Opakowania te zauważyła w sklepie Helena Miazek, twórczyni ludowa, rozpoznając swoje własne wzory. Różniły się one od innych m.in. tym, że koguciki miały charakterystycznie ukształtowane pazurki. Zwróciła się więc do organizacji zbiorowego zarządzania prawami autorskimi o pomoc.

W imieniu wszystkich twórców

Stowarzyszenie Twórców Ludowych w Lublinie wystąpiło z roszczeniem w imieniu autorki i innych twórców do sądu żądając od spółki Wawel produkującej te słodycze udzielenia informacji, jakie utwory i czyjego autorstwa były wykorzystywane na opakowaniach mieszanki krakowskiej (na podstawie art.105 ust.2 prawa autorskiego). Stowarzyszenie domagało się wycofania i zaprzestania produkcji opakowań, przeproszenia i zapłacenia 10 tys. złotych tytułem zadośćuczynienia.
Sąd gospodarczy I instancji oddalił powództwo. Sąd Apelacyjny w Krakowie 10 sierpnia 2010 r. także oddalił apelację Stowarzyszenia, gdyż nie udowodniło ono, że istotnie Wawel naruszył majątkowe prawa autorskie. Sąd przyznał, że nie ma znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy, czy powód jest  przedsiębiorcą. Uznał że Stowarzyszenie jest przedsiębiorca, wobec czego jego roszczenia przedawniają się po trzech latach.
- Stowarzyszenie chroni twórczość ludową, a wcześniej sądy nie rozpatrywały spraw dotyczących folkloru – wyjaśniał radca prawny Michał Błeszyński, reprezentujący powoda. – Bagatelizowano prawa twórców ludowych, dopuszczając swobodne rozpowszechnianie ich prac.

Roszczenie informacyjne

Mec. Błaszczyński twierdził, że rolą roszczenia informacyjnego z art.105 ust.2 ustawy prawo autorskie jest ustalenie, czy przysługuje stowarzyszeniu inne roszczenie. Dowodził także, że dowód z ekspertyzy etnografa prof. Mariana Pokropka nie został przez sąd I instancji dopuszczony z powodu prekluzji dowodowej (ścisłe terminy do składania dowodów) występującej w postępowaniu między przedsiębiorcami. Tymczasem – stowarzyszenie nie jest przedsiębiorcą, gdyż nie zysk jest jego celem statutowym.
Według przedstawicielki spółki Wawel, radcy prawnego Magdaleny Konik, stowarzyszenie jest przedsiębiorcą, gdyż wystawia faktury VAT-owskie i wykonuje usługi na rzecz innych podmiotów. Natomiast, zdaniem mec. Konik roszczenie informacyjne służy ustaleniu wynagrodzenia, a nie ustaleniu czy zostało naruszone prawo autorskie. – Żądanie stowarzyszenia było niemożliwe do wykonania, gdyż spółka nie wiedziała, o które utwory w tej sprawie chodzi. Ponadto umowa z wzory artystką plastykiem na zaprojektowanie opakowania do czekoladek została podpisana, aby nie naruszały praw osób trzecich – dodała przedstawicielka pozwanej spółki.

Skarga jest zasadna

Sąd Najwyższy 17 listopada br. rozpatrując skargę kasacyjną stowarzyszenia przyznał mu rację i uchylił wyrok Sadu Apelacyjnego.
Sędzia sprawozdawca Bogumiła Ustjanicz podkreśliła, że roszczenie informacyjne określone w art. 105 ust.2 prawa autorskiego ma na celu wyjaśnienie, czy autorskie prawa majątkowe zostały naruszone i w jakim zakresie. Pozwana powinna wskazać z jakich utworów folklorystycznych korzysta w działalności gospodarczej. Żądanie stowarzyszenia było zasadne. Jednak SN stwierdził, że w Sądzie Apelacyjnym nie powinno się wykazywać, kto jest twórcą, to rola dalszego postępowania.
- Nie budzi wątpliwości, że elementy folklorystyczne na opakowaniach produktów zostały wykorzystane - powiedziała sędzia Ustjanicz. – Jednak na etapie roszczenia informacyjnego nie ustala się, kto jest twórcą. Co więcej nie można ograniczyć dochodzenia roszczeń twórców i  stowarzyszeń zbiorowego zarządzania prawami autorskimi do trzech lat. Przysługuje im 10-letni okres przedawnienia roszczeń. Sprawa powinna być ponownie rozpatrzona. Stowarzyszenie bowiem realizuje roszczenia przysługujące twórcom i nie jest przedsiębiorcą – podkreślił SN.

Znaczenie i konsekwencje wyroku

- Jest to bardzo ważny wyrok dla praktyki. Ma ogromny wpływ na postępowania, w których biorą udział organizacje zbiorowego zarządzania prawami autorskimi. Jego konsekwencje są dwojakie – komentował orzeczenie mec. Błeszyński. – Po pierwsze okres przedawnienia roszczeń jest dłuższy niż dla przedsiębiorców, a po drugie – nie wchodzą w grę ograniczenia dotyczące prekluzji dowodowej.
Michał Błeszczyński stwierdził, że istotna jest także wykładnia SN roszczenia informacyjnego, przysługującego organizacjom zbiorowego zarządzania. Sąd wskazał, że organizacja nie ma obowiązku wskazywania dokładnie konkretnych utworów, których dotyczy roszczenie informacyjne. Natomiast trzeba się odnosić do generalnej kategorii praw autorskich. Służy wiec temu, aby sprecyzować roszczenie i ocenić, czy roszczenia są zasadne, i tym samym żądanie od organizacji wymienienia konkretnych utworów, które mogłyby być przedmiotem sporu  byłoby zbyt daleko idące. 

Sygnatura akt CSK 30/11