Sprawa wynikła w związku z publikowaniem w Internecie „Gazety Bytowskiej” przez oskarżonego przez Leszka Rz. , któremu postawiono zarzut braku rejestracji dziennika w sądzie. Sąd pierwszej instancji umorzył na rok postępowanie, podając dziennikarza próbie. Sąd II instancji poparł sąd rejonowy wobec znikomej szkodliwości czynu. Wobec tej sytuacji rzecznik praw obywatelskich wystąpił z kasację na korzyść dziennikarza  i żądał uchylenia tego orzeczenia. Jego zdaniem doszło do naruszenia prawa przez oskarżonego.

Sędzia sprawozdawca prof. Jacek Sobczak, uzasadniając postanowienie o oddaleniu kasacji rzecznika praw obywatelskich stwierdził, że nie wszystko co ukazuje się w internecie trzeba rejestrować. Jednakże przyznał, że możliwe jest wydawanie prasy w internecie, na papierze i jednocześnie na papierze i w wersji elektronicznej.
Prasą, czy dziennikiem są publikacje periodyczne ogólnoinformacyjne lub przekaz za pomocą dźwięku oraz dźwięku i obrazu, ukazujący się częściej niż raz w tygodniu (art.7 ust.2 pkt.2 prawa prasowego). Innymi słowy audycja radiowa „Matysiakowie”- to nie jest dziennik, ale po niej emitowany serwis informacyjny dziennikiem jest. Podobnie „Wiadomości” telewizyjne są dziennikiem i prasą w rozumieniu ustawy. Przekaz w Internecie podający informacje bieżące także podlega definicji prasy. - Nie można jednak interpretować art. 7 ust.2 pkt.2 prawa prasowego per se, w oderwaniu od innych przymiotów i przepisów – mówił na posiedzeniu SN, prof. Sobczak. – Nie ważne na czym wydajemy informacje, ważna jest treść przekazu. Internet jest surogatem druku, tak jak dźwięk odpowiednikiem treści zapisanych na papierze.Dla Sądu Najwyższego nie ulega wątpliwości, że w tym konkretnym stanie faktycznym Leszek Sz. wydawał gazetę elektroniczną, zamiast ją drukować. Jednak dziennikarz ten utracił prawo do rejestracji, gdyż nastąpiła przerwa między wydawaniem dziennika na papierze i w Internecie. Utrata prawa rejestracji nie mogła więc nie być zauważona przez obywatela. Konieczność rejestracji prasy wynika z potrzeby ochrony tytułów, które znajdują się na rynku.
- Rejestracja tytułów prasowych jest potrzebna dla ochrony dzienników i obywateli, aby nikt nie podszył się pod znane pisma, takie jak „Polityka” czy” Gazeta Wyborcza” i nie publikował fałszywek – wyjaśniał sędzia Jacek Sobczak. SN powołał się przy tym na orzecznictwo Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu, które w swych orzeczeniach wielokrotnie przyznawało, że obowiązek rejestracji tytułów prasowych nie jest ograniczeniem zasady wolności słowa i publikacji (art.10 Konwencji).
Zdaniem Dominiki Bychawskiej-Siniarskiej, Koordynatora Obserwatorium wolności mediów w Polsce z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka to orzeczenie SN nic nie zmienia w obecnym stanie prawnym.
Sygnatura akt III KK 250/10

Czytaj także:  Prof. Nowińska: trudności z mediami internetowymi i Prawem prasowym