Ustawę autorstwa PO o SKOK-ach wprowadzającą nadzór Komisji Nadzoru Finansowego oraz wymogi wypłacalności kas na poziomie 5 proc. zaskarżył 5 grudnia 2009 r. do TK Lech Kaczyński. Po zaprzysiężeniu Bronisława Komorowskiego PO poprosiła go, by wycofał wniosek. Jednak prezydenccy eksperci obawiają się konsekwencji takiego czynu. Bo gdyby teraz wycofać ustawę, mogłoby dojść do wielkiego zamieszania związanego z terminami.
Część zapisów chroniących pieniądze członków kas na wypadek bankructwa zapisano w ustawie tylko na lata 2009 – 2010. Mówią one m.in. o tym, że fundusz stabilizacyjny, jaki kasy mają utworzyć, tylko w latach 2009 – 2010 może być wykorzystany w razie bankructwa. W tym samym czasie kasy mogłyby w razie problemów otrzymać pożyczkę z Narodowego Banku Polskiego. O tych zabezpieczeniach na późniejsze lata mowy nie ma.
– Gdyby prezydent wycofał cały wniosek, musiałby podpisać całą ustawę. Nie może jej zmienić, bo to nie on ją uchwalił – mówi konstytucjonalista prof. Piotr Winczorek. A prezydenccy prawnicy boją się, że podpisanie ustawy z wstecznymi terminami jest niezgodne z konstytucją. Poza tym brak stosownych zabezpieczeń mógłby zachwiać bezpieczeństwem pieniędzy odłożonych w SKOK-ach.

Źródło: Dziennik Gazeta Prawna