Wprowadzenie do obrotu prawnego skargi nadzwyczajnej spowodowało - jak przyznają sędziowie - poważne perturbacje. Od kwietnia 2018 r., gdy zaczęła obowiązywać, ukształtowały się w Sądzie Najwyższym dwie linie orzecznicze: jedna w Izbie Cywilnej, która skargi wzruszające prawomocne wyroki odrzuca, jeśli nie poprzedzała je skarga nadzwyczajna, druga - w Izbie Pracy i Ubezpieczeń Społecznych, która takie skargi... przyjmuje do rozpoznania.

Rykoszetem dostają radcy prawni i adwokaci. Ci z nich, którzy złożyli do Izby Cywilnej SN skargę o stwierdzenie niezgodności z prawem prawomocnego wyroku mają dyscyplinarki. Powód? Sąd odrzuca bez rozpoznania merytorycznego ich pisma - bo w ocenie Izby należy złożyć najpierw skargę nadzwyczajną. W konsekwencji - klient ponosi koszty, a jego sprawa nadal stoi w martwym punkcie.

I choć Izba Dyscyplinarna SN dostrzegła niespójność w interpretacjach i uniewinnia w takich sprawach prawników obwinionych o brak sumienności, to problem jest. Zresztą i sama Izba Dyscyplinarna ma w tym zakresie własną interpretację, bo według niej nie jest konieczne wniesienie skargi nadzwyczajnej przed wniesieniem skargi o stwierdzenie niezgodności z prawem prawomocnego orzeczenia.

Czytaj: Ponad 300 skarg nadzwyczajnych w trzy lata - prezydent i Senat chcą wydłużenia czasu na stare sprawy>>

Dużo wniosków, mało skarg, sporo zwracanych

Z najnowszych danych wynika, że do Sądu Najwyższego od momentu wejścia w życie przepisów o skardze nadzwyczajnej - wprowadziła ją nowa ustawa o SN z 3 kwietnia 2018 r. - do 11 lutego wpłynęło 318 skarg. Najwięcej wniósł Prokurator Generalny - 265, potem Rzecznik Praw Obywatelskich - 40 skarg (na 18 lutego - 44), Rzecznik Finansowy - 4 skargi, Biuro Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorców - jedną skargę. Co ważne, spośród nich już załatwiono 259 spraw, w tym 24 oddalono, 7 odrzucono, 25 uchylono (w tym dwie uchylono i umorzono), a w ponad 200 sprawach zwrócono akta z powodu braków formalnych.

Czytaj w LEX: Zmiany w postępowaniach sądowych w związku z epidemią Covid-19 >

Nieco więcej o skali zjawiska mówią dane głównych uprawnionych do wnoszenia skarg. I tak do RPO wpłynęło dotąd blisko 9 tys. wniosków o skierowanie skargi nadzwyczajnej, z kolei do Prokuratora Generalnego niemal 8,7 tysiąca - z czego jak informuje prokuratura - rozpatrzono dotąd ponad 7,8 tysiąca spraw.

I tu - jak mówią prawnicy - można wyciągnąć pierwszy istotny wniosek. - Do 18 lutego, Rzecznik Praw Obywatelskich wniósł 44 skargi nadzwyczajne do Sądu Najwyższego, natomiast do Biura RPO od początku istnienia tej instytucji wpłynęło ok. 9 tys. wniosków. Oczywiście nie wszystkie są jeszcze rozpoznane, ale ten stosunek liczby wniosków do liczby wniesionych skarg wskazuje zdecydowanie, że jest to jednak instytucja o charakterze ekstraordynaryjnym i tych bardzo rażących naruszeń prawa w orzeczeniach jest na tyle mało, że w stosunku do tak dużej liczby wniosków od obywateli, wnieśliśmy tylko tyle skarg - mówi Kamilla Dołowska, dyrektor zespołu prawa cywilnego.

 

Niby skarga nadzwyczajna a jak kasacja 

Kolejna kwestia - RPO praktycznie nie kieruje do Sądu Najwyższego skarg nadzwyczajnych w sprawach karnych (było ich zaledwie dwie). Dlaczego? Bo przesłanki skargi nadzwyczajnej w sprawach karnych właściwie dublują się z przesłankami skargi kasacyjnej.

Kasację można wnieść, jeżeli wyrok zapadł z rażącym naruszeniem prawa, mającym istotny wpływ na treść orzeczenia, albo gdy zachodzą tzw. bezwzględne przyczyny odwoławcze. Skarga nadzwyczajna z kolei, może zostać wniesiona jeżeli jest to konieczne dla zapewnienia zgodności z zasadą demokratycznego państwa prawnego urzeczywistniającego zasady sprawiedliwości społecznej, o ile orzeczenie sądu narusza zasady lub wolności i prawa człowieka i obywatela określone w Konstytucji, czy narusza w sposób rażący prawo poprzez jego błędną wykładnię lub niewłaściwe zastosowanie albo gdy zachodzi oczywista sprzeczność istotnych ustaleń sądu z treścią zebranego w sprawie materiału dowodowego. Ta ostatnia przesłanka jest jednak podobna do zarzutu błędnych ustaleń faktycznych, który może zostać podniesiony w kasacji karnej. 

Czytaj w LEX: Skarga nadzwyczajna w sprawach cywilnych >

Kolejnym problemem są braki formalne. - Skarga nadzwyczajna jest nowym instrumentem i z tą okolicznością wiąże się najwięcej komplikacji. Wszyscy muszą się nauczyć posługiwać tym specyficznym środkiem zaskarżenia. Obecnie, 2/3 skarg które wpłynęły, musiało być zwróconych ze względu na braki formalne. Ta sytuacja się systematycznie poprawia, jednak widać, że potrzebny był jakiś okres adaptacyjny - mówi Prawo.pl sędzia Aleksander Stępkowski, rzecznik Sądu Najwyższego. W jego ocenie również sposób przygotowywania samej skargi jeszcze nastręcza wiele trudności. - Nasze orzecznictwo już zdążyło odpowiedzieć na wiele znaków zapytania w tym względzie, jednak wciąż jeszcze nie widzimy by ten dorobek orzeczniczy przekładał się pozytywnie na jakość skarg, które wpływają - dodaje. 

Zobacz procedurę w LEX: Badanie dopuszczalności skargi nadzwyczajnej przed Sądem Najwyższym ze względu na wymagania konstrukcyjne skargi w sprawie cywilnej >

 


Wierzchołek góry lodowej

W polskim systemie prawnym jeszcze przed wejściem w życie przepisów o skardze nadzwyczajnej istniały i ciągle istnieją instrumenty, które – jeśli zostaną właściwie użyte – pozwalają na doprowadzenie do wyeliminowania z obrotu prawnego orzeczeń, podobnie jak skarga nadzwyczajna. 

- Nie chodzi tylko o nadzwyczajne środki zaskarżenia ale i powództwa przeciwegzekucyjne, a w postępowaniu nieprocesowym wniosek o zmianę postanowienia spadkowego. Jakoś tak jest, że wielu uprawnionych nie korzysta z tych instrumentów na czas, a za skuteczny środek obrony przed orzeczeniem, którym czują się skrzywdzeni uważają skargę do Elżbiety Jaworowicz - mówi sędzia Marta Romańska z Izby Cywilnej Sądu Najwyższego. I dodaje, że ma czasem wrażenie, iż ustawodawca pod wpływem "chwytających za serce historii, nie zawsze zweryfikowanych, tworzy przepisy, które mają zapełnić jakąś wydumaną lukę". - I tej kazuistyki, takich rozwiązań, które nie przystają do innych, kłócą się z nimi, mamy w systemie ponad miarę - dodaje.

Zobacz procedurę w LEX: Postępowanie w wyniku powództwa opozycyjnego >

Co więcej, w ocenie sędzi, konstrukcja skargi nadzwyczajnej w nadanym jej kształcie pozostaje w sprzeczności choćby z konstrukcją skargi o stwierdzenie niezgodności z prawem prawomocnego orzeczenia. - Oba środki są nadzwyczajne, a wątpliwości budzi przede wszystkim kolejność, w jakiej mają być stosowane w kontekście celu, do osiągnięcia którego prowadzą. Po co przed skargą nadzwyczajną rozpoznawać skargi o stwierdzenie niezgodności z prawem prawomocnego orzeczenia, których przesłanką dopuszczalności jest wyrządzenie tym orzeczeniem szkody? - pyta. 

Zobacz procedurę w LEX: Wniesienie skargi o stwierdzenie niezgodności z prawem prawomocnego wyroku sądu drugiej instancji >

Wskazuje równocześnie, że uwzględnienie skargi nadzwyczajnej, następujące zresztą z tych samych powodów co uwzględnienie skargi o stwierdzenie niezgodności z prawem prawomocnego orzeczenia, prowadzi do wyeliminowania orzeczenia z obrotu prawnego, a zatem do usunięcia wyrządzonej przez nie szkody albo przynajmniej do zmiany jej charakterystyki. - Po co było prowadzić absorbujące przecież siły i środki postępowanie o stwierdzenie niezgodności z prawem prawomocnego orzeczenia, jeśli po uwzględnieniu takiej skargi wadliwe orzeczenie zostanie wyeliminowane z obrotu w postępowaniu ze skargi nadzwyczajnej? Zajęcie mają dwie Izby SN, tylko po co? - podsumowuje sędzia. 

Zobacz procedury w LEX:


W samym SN wątpliwości interpretacyjne

Izby Sądu Najwyższego różnie do problemu podchodzą. Izba Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w celu wyjaśnienia sytuacji 15 października 2020 r. podjęła uchwałę siedmiu sędziów, zgodnie z którą strona wnosząca skargę o stwierdzenie niezgodności z prawem prawomocnego wyroku (art. 424(1) k.p.c.) nie ma obowiązku wykazania, że wzruszenie zaskarżonego wyroku w drodze skargi nadzwyczajnej nie było i nie jest możliwe. Tym samym skarga nie podlega odrzuceniu na podstawie art. 424(8) par. 1 k.p.c. w związku z art. 424 (5) § 1 pkt 5 k.p.c. Postanowił też nadać uchwale moc zasady prawnej i ustalił, że przyjęta w niej wykładnia prawa obowiązuje od dnia jej podjęcia. (III PZP 4/20).

Izba Cywilna ma wrócić do sprawy w marcu. Tymczasem sędzia Tomasz Przesławski, prezes Izby Dyscyplinarnej stwierdził w uzasadnieniu orzeczenia dotyczącego jednego z radców prawnych, obwinionego o brak sumienności, że był on uprawniony do odmiennej interpretacji przepisów kodeksowych i, że nie może odpowiadać dyscyplinarnie za błędy interpretacyjne. Czyli, że w kontekście dwóch różnych linii orzeczniczych Izby Pracy i Izby Cywilnej nie można zarzucać pełnomocnikowi braku staranności. 

Sędzia Romańska podkreśla, że kwestie te powinny zostać dopracowane, a miejscem na ich uregulowanie nie jest ustawa o Sądzie Najwyższym, a system przepisów kodeksowych. - Można się zastanawiać nad powiązaniem skargi nadzwyczajnej ze skargą kasacyjną i uczynieniem z niej pewnego rodzaju takiej skargi, jeżeli po rzetelnej analizie systemu dostępnych środków wzruszania prawomocnych orzeczeń okaże się, że ma on luki. Te instrumenty muszą być spójne, a przy tym stosowne w racjonalnie ustalonej perspektywie czasowej - dodaje.

Pierwsza prezes SN prof. Małgorzata Manowska zapytana przez nasz portal o tę kwestię powiedziała, że w Izbie Pracy zapadła uchwała, której nadano moc zasady prawnej, która przesądza o tym, że niewystąpienie ze skargą nadzwyczajną nie stanowi przeszkody dla dochodzenia odszkodowania z tytułu niezgodnego z prawem orzeczenia sądowego. Zasada prawna wiąże wszystkie składy w Sądzie Najwyższym, zatem sytuacja na chwilę obecną jest przesądzona. Zresztą w Izbie Cywilnej również przyjmować zaczęto do rozpoznania te skargi, zatem nie można powiedzieć, by Izba Pracy jakoś narzucała swoją perspektywę Izbie Cywilnej.