Sprawa dotyczy incydentu z 20 marca br. Puri przyleciał wówczas do Warszawy. Został zaproszony na kontrolę bezpieczeństwa w miejscu odosobnionym. Tam zażądano od niego  zdjęcia turbana, co dla praktykującego sikha stanowi  zniewagę.
Shaminder Puri  (na zdjęciu) nie zgadzał się na to. Prosił o kontrolę wykrywaczem metalu. W końcu ustąpił. Wtedy też nazwał jednego ze strażników idiotą. Po tym incydencie strażnicy postawili  Shaminderowi Puriemu zarzut znieważenia funkcjonariusza.
Kilka dni temu pogranicznicy przygotowali akt oskarżenia w tej sprawie. Prokuratura Rejonowa na Ochocie nie zatwierdziła go. – Sam czyn sikha nosi znamiona przestępstwa, ale ze względu na okoliczności sprawy zdecydowaliśmy się ją umorzyć z powodu znikomej szkodliwości czynu – tłumaczy Krzysztof Szczerba, wiceszef prokuratury.
W stołecznym sądzie trwa proces o zniewagę, jaką sikh wytoczył szefowi formacji w związku z tym, że musiał ściągać  turban.

Źródło: Życie Warszawy