O ile wprowadzenie jako zasady delegowania sędziów na czas określony można uznać za podkreślenie więzi sędziego z jego zadaniami jurysdykcyjnymi, o tyle ustalenie maksymalnego okresu dopuszczalnej delegacji, bez możliwości nawet wyjątkowego odstępstwa od tej zasady, może w następstwie wywołać praktyczne trudności w zapewnieniu ciągłości funkcjonowania urzędu (...)” – pisze w opinii do najnowszego projektu zmian w prawie o ustroju sądów powszechnych (dalej: u.s.p.) Andrzej Seremet, prokurator generalny.
Ministerstwo Sprawiedliwości proponuje m.in. wprowadzenie zasady, zgodnie z którą sędzia mógłby zostać oddelegowany do pracy w resorcie lub innej podległej mu jednostce na okres nie dłuższy niż pięć lat, z możliwością przedłużenia na następne pięć. Jest to zmiana oczekiwana przez środowisko sędziowskie, które od dłuższego czasu przekonuje, że bezterminowe delegacje powodują m.in. utrudnienia w pracy sądu, z którego sędzia zostaje oddelegowany. Taki etat bowiem jest zamrażany. Inne spojrzenie na ten problem ma prokurator generalny. Jego zdaniem wprowadzanie sztywnych ram czasowych może się odbić negatywnie na pracy resortu. „(...) Realizowanie zadań długofalowych przez ministra sprawiedliwości może powodować potrzebę wydłużenia okresu delegowania sędziego wiodącego przy realizacji takiego przedsięwzięcia” – ostrzega prokurator generalny.

Źródło: Dziennik Gazeta Prawna