W czwartek Senat zajmował się wyborem nowego prezesa Instytutu Pamięci Narodowej - Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu. Podczas debaty nad kandydaturą wybranego przez Sejm dr. Nawrockiego senatorowie zadawali pytania, na które historyk odpowiadał. Przed godz. 20:00 przerwę ogłosił wicemarszałek Borusewicz, który powiedział, że wznowienie procedowania wyboru prezesa Instytutu nastąpi w piątek o godz. 9:00. 

Oburzenia zmianą planów nie krył wicemarszałek Senatu Marek Pęk (PiS), zwracając uwagę, że zgodnie z umową zawartą na posiedzeniu Konwentu Seniorów, do głosowania miało dojść jeszcze w czwartek. Jak podała PAP, gdyby Nawrocki został wybrany, w piątek Sejm miał przyjąć przysięgę od niego i Rzecznika Praw Obywatelskich Marcina Wiącka. - Umowa była taka, aby wybór prezesa IPN nastąpił w czwartek, jestem zbulwersowany tym co się stało, że zmieniono ustalenia - powiedział wicemarszałek Pęk dziennikarzom.

O tę kwestię dziennikarze pytali marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego (KO). - Była umowa, że o 18:00 zacznie się ten punkt, ale Senat rządzi się trochę innymi regułami niż Sejm i to nie jest moja wina, że na proste pytania pan kandydat odpowiadał po 20 minut. Głosowanie odbędzie się natychmiast po skończeniu sesji pytań i dyskusji. Tyle, że nie będzie to dziś, bo powstała potrzeba zwołania klubu KO - tłumaczył Grodzki.

Dr. Nawrocki został powołany przez Sejm na prezesa IPN pod koniec maja głosami posłów PiS, Konfederacji i Kukiz'15. Wybór Sejmu - zgodnie z ustawą o IPN - musi jednak zaakceptować Senat.

Kadencja obecnego szefa IPN Jarosława Szarka kończy się 22 lipca. Powołany przez Sejm na jego następcę dr. Nawrocki, jest od 2017 r. dyrektorem Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku, a także - od 1 czerwca br. - wiceprezesem IPN.