Ma to być największa nowelizacja tego kodeksu od 1997 r. "Zamierzeniem rządu jest skończenie z sytuacją, którą można nazwać powszechnym niewykonywaniem kar pozbawienia wolności i zamienić tę sytuację na efektywne wykonywanie kar wolnościowych. Chodzi o to, żeby nie +wsadzać+ większej liczby osób do zakładów karnych, ale żeby większej liczbie osób zaproponować dolegliwą karę poza więzieniem" - mówił w kwietniu zeszłego roku ówczesny wiceminister sprawiedliwości Michał Królikowski, tłumacząc ideę reformy.
Więcej: Nowe prawo ma zmienić politykę karną>>>

Głównym celem liczącej ponad 100 stron nowelizacji ma być więc przede wszystkim doprowadzenie do częstszego stosowania kar ograniczenia wolności oraz grzywien przy zmniejszeniu orzekania kar więzienia w zawieszeniu. Jak wskazuje resort sprawiedliwości, kara zawieszona, orzekana w Polsce w około 60 proc. przypadków, nie spełnia bowiem funkcji odstraszającej i wychowawczej.

Po uchwaleniu tych zmian kara pozbawienia wolności ma być "zarezerwowana dla bardzo poważnych przestępstw albo dla sprawców, którzy nie rokują poprawy". Z kolei kara ograniczenia wolności będzie mogła być połączona np. z systemem dozoru elektronicznego, wprowadzona zostanie również możliwość orzekania kary mieszanej, tj. krótkoterminowej kary pozbawienia wolności połączonej następnie z karą ograniczenia wolności. Zwiększona ma także zostać skuteczność grzywien - ma temu służyć m.in. obowiązkowe wpisanie osoby zalegającej z wpłatą do rejestru dłużników.

ID produktu: 40285720 Rok wydania: 2013
Autor: Andrzej Zoll,Krzysztof Sobczak
Więcej: Państwo prawa jeszcze w budowie>>>

Sejm rozpoczął prace nad projektem w początkach czerwca zeszłego roku. Od początku listopada nad wersją projektu wypracowaną podczas posiedzeń podkomisji pracowała sejmowa komisja nadzwyczajna ds. zmian w kodyfikacjach.

Przedstawiciele większości klubów sejmowych opowiedzieli się we wtorek za tymi zmianami. Krytyczną ocenę projektu sformułował natomiast Bartosz Kownacki (PiS). "Co można powiedzieć o tej nowelizacji: mętna, liberalna, dla bogatych, promuje zachowania sprzeczne z prawem" - mówił. Dodał, że jego klub będzie za odrzuceniem projektu, choć zgłosił poprawki, które - jak powiedział - "mogą być pewną formą kompromisu". Poprawki te oceni komisja nadzwyczajna ds. zmian w kodyfikacjach.

Sprawozdawca projektu Jarosław Pięta (PO) odpowiadał, że Kodeks karny nie jest dla bogatych czy biednych, ale dla obywateli, a "o karach decyduje sąd".

Jak dodał najprawdopodobniej na kolejnych etapach legislacyjnych - w Senacie - zostaną jeszcze zmodyfikowane niektóre kwestie szczegółowe projektu. Wątpliwości budzą np. zapisy odnoszące się do kwalifikacji dozorowanych przez kuratorów skazanych do różnych grup ryzyka. W grudniu przepisy rozporządzenia mówiącego o tej kwestii za niekonstytucyjne uznał Trybunał Konstytucyjny.

W projekcie chodzi także o to, aby wobec przestępczości "ciężkiej" można było stosować represje surowsze niż dotychczas. Wprowadzona ma być w związku z tym maksymalna kara więzienia do lat 20 (obecnie to 15 lat), obok dotychczasowych kar 25 lat więzienia i dożywocia.

Projekt określa również m.in. nowe zasady orzekania kary łącznej, reguluje kwestie kontaktów telefonicznych osób tymczasowo aresztowanych i precyzuje możliwości ich kontaktów z konsulem i obrońcą oraz dotyczy przepisów o przepadku korzyści majątkowej.

Pięta ocenił, że przedyskutowania wymagają także - w świetle zgodności z konstytucją - kwestie zbiegów przestępstw oraz łączenia kar w związku z wejściem w życie planowanych zmian.

Nowelizacja ma też określić nowe zasady wymierzania środków zabezpieczających oraz zastąpić oddzielną ustawę o wykonaniu kary w systemie dozoru elektronicznego poprzez wpisanie tego dozoru w kodeksowy system kar, środków karnych i zabezpieczających. (PAP)