Na dzisiejszym posiedzeniu Sejm rozpatrzy projekt noweli autorstwa posłów Nowoczesnej Prawo o ruchu drogowym. Według nowelizacji w razie nie okazania dokumentów przez kierowcę, policjant będzie miał obowiązek sprawdzić uprawnienia kierującego w systemie teleinformatycznym. Natomiast kierowca będzie zobowiązany do stosowania się do poleceń uprawnionego organu zmierzających do ustalenia w/w uprawnień - niezależnie od czasu trwania tych czynności oraz konieczności przemieszczenia się do siedziby jednostki organizacyjnej Policji.
Projekt znosząc sankcję określoną w art. 95 kodeksie wykroczeń wprowadza jednocześnie zasadę, że prawo do kierowania pojazdami będzie ściśle związane nie z faktem posiadania dokumentów, ale z faktem posiadania uprawnień. Uprawnienia mogą zostać zatrzymane bądź w trybie przepisów administracyjnych (kompetencja starosty), bądź w trybie przepisów karnych lub wykroczeniowych (kompetencja sądu). Policja nadal będzie miała uprawnienia nie tylko do żądania okazania dokumentów, ale także do ich zatrzymania – na dotychczasowych podstawach prawnych. Jednakże nie będzie miała prawa do zatrzymania lub zawieszenia uprawnień. Kierujący pojazdem, któremu funkcjonariusz zatrzymał dokument prawa jazdy za bezterminowym pokwitowaniem, może nadal uczestniczyć w ruchu drogowym – do czasu, gdy właściwy organ władzy wykonawczej lub sądowniczej prawa tego mu nie ograniczy.
Zdaniem autorów projektu trzeba uregulować także sposób wykrywania wykroczeń drogowych, takich jak nadmierna szybkość. Wykorzystywane przez Policję ręczne mierniki prędkości nie dokonują identyfikacji pojazdu, jak też nie rejestrują pomiaru - twierdzą autorzy.
W związku z tym stanem, ocena zdarzeń drogowych obsługiwanych przez funkcjonariuszy Policji dokonuje się w warunkach beztroskiej arbitralności oraz całkowitej dowolności.
W przepisach obowiązującego prawa administracyjnego nie określono żadnych uprawnień przysługujących kierowcom, którzy poddawani są kontroli drogowej – poza prawem do żądania okazania przez funkcjonariusza legitymacji służbowej. Kierowcy nie mają m. in. zagwarantowanego prawa do żądania okazania zapisu zarejestrowanego pomiaru, okazania dokumentów legalizacyjnych, spowodowania kontroli poprawności oraz legalności pomiaru, zabezpieczenia śladów zdarzenia drogowego itp. Teoretycznie kierujący nie maja nawet prawa do opuszczenia pojazdu – bez zgody funkcjonariusza dokonującego kontroli.
Kierującym nie przysługują też żadne skuteczne uprawnienia zażaleniowe. Ewentualne skargi na funkcjonariuszy rozpatrywane są w trybie kadłubowego postępowania skargowego, określonego w k.p.a., które nie posiada charakteru kontradyktoryjnego i z reguły kończy się konstatacją, że działania policjanta były zgodne z prawem.
Procedury kontroli drogowej – jak też naruszenia przepisów ruchu drogowego - nie są rejestrowane, a ich dokumentacja dokonywana jest w trybie notatek służbowych, na których treść kontrolowany nie ma żadnego wpływu. Prowadzi do częstych, wręcz nagminnych, przypadków przekraczania uprawnień przez policjantów. Dzieje się tak w szczególności wówczas, gdy kierujący odmawia przyjęci mandatu karnego lub zachowuje się podczas kontroli ruchu drogowego w sposób asertywny. Jest normą, iż w takich przypadkach policjanci obwiniają kierującego o dodatkowe wykroczenia, których ten nie popełnił, bądź nawet o przestępstwa - np. o czynną napaść na funkcjonariusza lub niezatrzymanie się do kontroli.
Po wejściu noweli w życie ma się to zmienić.
Sejm: Nowoczesna proponuje korzystne zmiany dla kierowców
Projekt nowelizacji Prawa o ruchu drogowym utrzymuje obowiązek posiadania przez kierowcę przy sobie dokumentów takich jak prawo jazdy czy dowód rejestracyjny, lecz znosi sankcję za ich brak.