Po odrzuceniu wniosków formalnych, komisja rozpoczęła merytoryczną debatę nad projektem liczącym 132 artykuły.

Projekt prezydenta Andrzeja Dudy zakłada m.in. badanie przez SN skarg nadzwyczajnych na prawomocne wyroki sądów, w tym z ostatnich 20 lat; utworzenie Izby Dyscyplinarnej z udziałem ławników oraz przechodzenie sędziów SN w stan spoczynku po ukończeniu 65. roku życia, z możliwością przedłużania tego przez prezydenta.

Borys Budka (PO) wniósł o odrzucenie projektu, który - jego zdaniem - oddaje zbyt dużą władzę nad SN władzy wykonawczej. Zapowiedział, że w przypadku nieodrzucenia projektu, PO zgłosi 25 poprawek.

O odroczenie obrad do stycznia 2018 r. wniósł Krzysztof Brejza (PO), argumentując, że projekt jest niezgodny z wieloma zasadami konstytucji. „Wygaszenie kadencji I prezes SN jest rzeczą skandaliczną” - dodał.

Powołania podkomisji do prac nad tym projektem chciała Barbara Dolniak (N). „Nie możemy procedować pięć minut w porze nocnej nad tak ważną ustawą” – argumentowała. Jej zdaniem, po zmianach SN stanie się "sądem III instancji".

Według Kamili Gasiuk-Pihowicz (N), w projekcie chodzi o obsadzenie SN "pisowskimi nominatami nowej KRS". Złożyła ona wniosek o wysłuchanie publiczne. Chciała też informacji, kiedy Sejm rozpatrzy weta Andrzeja Dudy, w tym wobec ustawy o SN.

PiS złożyło wnioski o odrzucenie wniosków formalnych opozycji. 

Natomiast komisja przyjęła poprawkę PiS do prezydenckiego projektu o SN, określającą m.in. liczbę stanowisk sędziowskich w Sądzie Najwyższym na co najmniej 120.

Komisja odrzuciła zaś poprawkę PO, by to Zgromadzenie Ogólne SN nadawało Sądowi jego regulamin, a nie prezydent RP – jak przewiduje projekt Andrzeja Dudy. Komisja odrzuca też inne poprawki opozycji.

Biuro Legislacyjne miało uwagi co do przekazania w projekcie prezydentowi kompetencji do określania w drodze swego rozporządzenia regulaminu SN. Określałby on zasady wewnętrznego postępowania SN, wewnętrzną organizację SN i liczbę etatów, w tym w poszczególnych izbach. "Może istnieć ryzyko wkroczenia w ten sposób w zakres orzekania" – uznało Biuro.

Opozycja wniosła poprawkę, by to Zgromadzenie Ogólne SN nadawało Sądowi jego regulamin, argumentując, że "trzeba zachować rozdział między władzą sądowniczą i wykonawczą".

Przed 2002 r. prezydent określał regulamin SN i nie było to kwestionowane – mówiła prezydencka minister Anna Surówka-Pasek. Dodała, że dziś prezydent określa regulamin sądów administracyjnych, czego nikt nie podważa. Podkreśliła, że takie rozporządzenie wymagać będzie kontrasygnaty premiera.(ks/pap)