Nowa ustawa przewiduje, że przyjęcie mandatu karnego albo uiszczenie grzywny za wykroczenia przeciwko bezpieczeństwu i porządkowi w komunikacji przez sędziego, prokuratora, posła, senatora, RPD, GIODO lub szefa IPN automatycznie stanowić będzie oświadczenie o wyrażeniu przez niego zgody na pociągnięcie go do odpowiedzialności w tej formie.
Oznacza to, że osoby te będą mogły zapłacić mandat drogowy w momencie zatrzymania przez służby drogowe. W głosowaniu przeszła poprawka PiS, by podobnym rygorom poddać też sędziów, choć autorzy ekspertyz dla sejmowej komisji wskazywali, że aby objąć przepisami także sędziów, trzeba byłoby zmienić konstytucję.
Obecnie jest tak, że zgodę na to musi najpierw wyrazić: w przypadku posła, RPD, GIODO i szefa IPN - Sejm, w przypadku senatora - Senat, a jeśli chodzi o prokuratora (również prokuratora generalnego) - sąd dyscyplinarny.
W związku z tym nowelizacja zakłada zmiany w ustawach: o prokuraturze, o wykonywaniu mandatu posła i senatora, o ochronie danych osobowych, o Instytucie Pamięci Narodowej - Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu oraz o Rzeczniku Praw Dziecka.
W trakcie prac nad ustawą pojawiły się wątpliwości konstytucyjne. Zastrzeżenia dotyczyły m.in. sytuacji prokuratorów po zmianach. Obecnie prokuratorzy odpowiadają dyscyplinarnie za przewinienia drogowe. Powstało jednak pytanie, czy wpisanie też odpowiedzialności karnej nie będzie złamaniem konstytucyjnego zakazu niekarania dwa razy za to samo.
Dlatego w połowie czerwca sejmowe komisje zdecydowały, że wyrażenie przez prokuratora zgody na pociągnięcie go do takiej odpowiedzialności i przyjęcie przez niego mandatu wyłączać będzie odpowiedzialność dyscyplinarną.
Większość zyskała propozycja PiS, zgodnie z którą do projektu dopisano sędziów. Jak wskazywano podczas komisyjnych dyskusji, przepis taki mógłby być niezgodny z ustawą zasadniczą ze względu na konstytucyjne umocowanie sędziów. Ostatecznie w piątkowym głosowaniu 426 posłów poparło poprawkę PiS, 3 było przeciw, a 3 wstrzymało się od głosu. (ks/pap)