Prezydent Lech Kaczyński po raz pierwszy rozmawiał z Krajową Radą Sądownictwa. Spotkanie było tym bardziej ważne, że dotyczyło najistotniejszych kwestii i problemów władzy sądowniczej, które pojawiły się w ostatnich kilku miesiącach.

Z inicjatywą spotkania wyszedł prezydent.  Według kancelarii prezydenta celem spotkania było omówienie kwestii wynagrodzeń sędziów, sporów dotyczących odmowy powołania konkretnego kandydata na stanowisko sędziego,  a także kwestia koniecznych zmian w konstytucji związanych z orzecznictwem Trybunału Konstytucyjnego

Już od kilku miesięcy KRS oraz Helsińska Fundacja Praw Człowieka, a także Rzecznik Praw Obywatelskich zwracali się do prezydenta z prośbą o podanie powodów w sprawie prezydenckiej odmowy przyznania nominacji sędziowskich. Prezydent milczał. Zdaniem Michała Kamińskiego, ministra z Kancelarii Prezydenta tamta sytuacja nie była alarmująca, a  rozmowy z KRS nie są niczym nadzwyczajnym. Przypominał, że to prezydent powołuje sędziów i spotyka się z nimi, gdy ma do omówienia ważne kwestie. Pytany przez dziennikarzy, czy  spotkanie nie jest związane z faktem, że asesorzy, którzy nie dostali nominacji, zdążyli już skierować pozwy do sądów albo to rozważają, Michał Kamiński zapewniał, że nie to było powodem spotkania.

Podczas spotkania Krajowej Rady Sądownictwa z prezydentem dyskutowano na temat interpretacji art. 179 konstytucji, zgodnie z którym prezydent powołuje sędziów na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa. Przypomnijmy. W sierpniu 2007 r. Rada otrzymała pismo od szefa Kancelarii Prezydenta, z którego wynikało, że prezydent nie skorzystał z konstytucyjnej prerogatywy w zakresie powołania na sędziego dziewięciu osób. Prezydent uważa, że przepis konstytucji pozostawia mu swobodę w kwestii powoływania sędziów. Sam może zdecydować, czy ich powoła czy nie. W związku z tymi rozbieżnościami spór kompetencyjny rozstrzygnie prawdopodobnie Trybunał Konstytucyjny. KRS zwróciła się bowiem do prezesa Sądu Najwyższego oraz prezesa Najwyższego Sądu Administracyjnego o złożenie do TK wniosku w tej sprawie. Podczas spotkania z Krajową Radą Sądownictwa prezydent wyjaśnił przyczyny niepowołania dziewięciu sędziów, co eksperci ocenili jako krok naprzód. Prezydent miał zastrzeżenia co do terminowości sporządzania przez te osoby uzasadnień oraz stabilności ich orzecznictwa

KRS zwróciła się do prezydenta o rozważenie podjęcia inicjatywy ustawodawczej zmieniającej model wynagradzania sędziów w taki sposób, aby uniezależnić wysokość zarobków od sztucznej kwoty bazowej. Według KRS trzeba ustalić, jaki procent średniego wynagrodzenia w gospodarce narodowej powinno stanowić wynagrodzenie sędziego. Jeżeli tak się stanie, płace sędziów co roku wzrastałyby odpowiednio do wzrostu płac w gospodarce rynkowej. Prezydent przychylił się do tego pomysłu.

Wreszcie, trzecią sprawą, którą Lech Kaczyński chciał omówić podczas spotkania, była kwestia koniecznych zmian w konstytucji związanych z orzecznictwem Trybunału Konstytucyjnego. TK podważył możliwość orzekania przez osoby, które nie są sędziami w rozumieniu prawa, czyli przez asesorów. Trybunał uznał wtedy, że asesor nie jest niezawisły, nie może więc sądzić i orzekać wyroków. Sędziowie i KRS zabiegają, aby zawód sędziego był koroną zawodów prawniczych. Tymczasem Prezydent myśli o powrocie do swojej propozycji złożonej w zeszłej kadencji Sejmu - projektu wpisania do konstytucji sędziów na próbę.  Według KRS to obniżenie rangi zawodu i gwarancji sędziowskiej niezawisłości. Równolgle do rozmów KRS z prezydentem Ministerstwo Sprawiedliwości przygotowuje własny projekt nowej drogi dojścia do zawodu. Przewiduje on kilka stopni aplikacji sędziowskiej.

(Źródło: Rz/KW//IAR/KRS)