Zdarza się, choć nie jest to regułą, że sędziowie wydają orzeczenia, tak aby nie były one uchylone przez wyższą instancję.
Anegdotycznie rzecz ujmując „najbezpieczniejszym” wyrokiem w sądzie karnym na poziomie I instancji jest dwa lata pozbawienia wolności w zawieszeniu na pięć. Takiego wyroku nikt nie zakwestionuje.
- To prawda, że sądy okręgowe wytyczają linie orzecznicze i mają wpływ na świadomość sędziów. Ja również miałam okazję poznać prawidłowości wymierzania kar w różnych okręgach, i niekiedy w trakcie rozmowy z oskarżonym myślę „co się ostanie w sądzie okręgowym”– przyznaje prokurator Justyna Piechowska- Łukowska. - Jak sąd okręgowy spojrzy na sprawę. A bywa, że praktyki w różnych miejscach Polski są inne.
Zdarza się, że w jednym okręgu pewne zdarzenie jest obrazą prawa materialnego, a w innym – prokuratura nie wysyła w identycznej sprawie apelacji do sądu, gdyż jest ona „oczywiście bezzasadna”. Prokuratorzy i sędziowie dostosowują się do tych zwyczajów, aby nie przedłużać postępowań.
Czasami dla oskarżonego nie ma znaczenia zaskarżenie wyroku, bo wymierzona kara może się tylko minimalnie zmienić, ale niektórzy sędziowie chcą swymi wyrokami zmienić linię orzeczniczą – przyznaje sędzia Ewa Stępień z Sądu Rejonowego w Grudziądzu. – Jeśli sędzia uważa, że jego pogląd ma znaczenie dla wykładni prawa, to trzeba go wyrazić, niezależnie od dotychczasowych rozstrzygnięć – dodaje.
Sędziowie i prokuratorzy nie zawsze chcą zmieniać linię orzeczniczą
Oprócz poczucia sprawiedliwości sędziego i zasad zawartych w kodeksie karnym działa niekiedy chęć poprawienia statystyk - przyznają sędziowie.