Sędzia opublikował to oświadczenie w związku z doręczeniem mu środę postanowienia prezydenta stwierdzającego, że jest on już sędzią w stanie spoczynku.

Czytaj: Prezydent jednak pisemnie wysyła sędziów SN w stan spoczynku>>

Stwierdza w nim, że konsekwentnie uważa że rozwiązania ustawy, które posłużyły rezydentowi za podstawę prawną stwierdzenia jego przejścia w stan spoczynku są – w odniesieniu do tych sędziów, którzy swoją służbę w Sądzie Najwyższym rozpoczęli przed wejściem w życie nowej ustawy o SN – niezgodne z konstytucyjną zasadą nieusuwalności sędziów.

Mimo nieuznawania podstawy prawnej tego aktu prezydenta sędzia Zabłocki stwierdza jednak, że przyjmuje go wiadomości. I przedstawia w swoim oświadczeniu uzasasdnienie tej decyzji. Nie wyklucza jednak podjęcia jakichś środków prawnych w tej sprawie, ale nie chce na razie deklarować, jakich. Chociaż wymienia przykład węgierskiego sędziego Baki, który uzyskał korzystny dla siebie wyrok w Europejskim Trybunale Praw Człowieka.

Zapowiada jednocześnie, że będzie czekał na orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. - Gdyby na jego skutek  polskie władze zmieniły stanowisko wobec sędziów 65-latków w Sądzie Najwyższym i uczyniły to w takiej perspektywie czasowej, która pozwoliłaby mi w dobrej kondycji fizycznej i psychicznej powrócić do orzekania, gotów jestem to bez żadnych dodatkowych warunków uczynić, bowiem zawód sędziego uważam za najpiękniejszy z zawodów prawniczych i w ogóle za jeden z najbardziej fascynujących zawodów, a wymiar sprawiedliwości jest – bez popadania w zbytni patos – wielką miłością mego życia - czytamy w oświadczeniu sędziego Stanisława Zabłocki. Więcej>>