Sędzia SN dr hab. Dariusz Świecki na pytanie Komisji Weneckiej, czy rozpatrywanie spraw według kolejności napływu wniosków do Trybunału Konstytucyjnego przyspieszy ich rozpatrywanie, powiedział, że to raczej spowolni rozpoznawanie. Szczególnie, gdy chodzi o sprawy ważne, ustrojowe. Wydłużony czas rozstrzygania może doprowadzić do sytuacji nie odwracalnych i uniemożliwi Trybunałowi podejmowanie szybkich reakcji w sytuacjach kryzysowych, gdy można przewidywać, że ustawa uchwalona przez parlament wywołałaby negatywne skutki i wydaje się sprzeczna z konstytucją.
Większe spowolnienie prac TK
Rozszerzenie składów orzekających także spowoduje spowolnienie prac Trybunału - uważają sędziowie Sądu Najwyższego. Ilość spraw, które będzie rozpatrywał Trybunał w składzie rozszerzonym z 5 do 7 sędziów, także przez pełny skład przy podejmowaniu uchwał przez 2/3 głosów może doprowadzić do trudności z uzyskaniem consensusu.
Czytaj też: SN i KRS udzieliły infromacji Komisji>>
Przedstawiciele Komisji Weneckiej zwrócili uwagę, że w innych systemach prawnych tempo prac Trybunałów musi być dostosowane do wagi i charakteru tych spraw. Czas oczekiwania na rozpatrzenie w naszym systemie nie jest aż tak rażąco długi, aby stanowił przykład przewlekłości postępowania przed tym organem.
Wszczynanie dyscyplinarek
Sędziowie SN wyjaśnili tez sprawę możliwości wszczynania postępowań dyscyplinarnych przeciwko sędziom TK przez ministra sprawiedliwości oraz możliwość wystąpienia do Sejmu o złożenie sędziego TK z urzędu. Jak oświadczył sędzia Świecki do tej pory w naszym porządku prawnym nie było takiego mechanizmu , by organ władzy wykonawczej, a więc minister sprawiedliwości dostał uprawnienia do decydowania o sytuacji prawnej sędziego i wszczynania postępowań wobec niego wraz ze złożeniem z urzędu. Konstytucja nie przewiduje takiego uprawnienia dla organów władzy wykonawczej. Zdaniem I prezes SN taki przepis stanowi naruszenie Konstytucji RP zakładającej trójpodział władzy. Sądy i trybunały są przecież władzą odrębną, nie zależą od innych władz. Mamy zatem ingerencję w niezależność Trybunału i może być forma nacisku na sędziów w zakresie niezawisłości ich orzekania, w szczególności gdy linia orzecznicza danego sędziego nie jest po myśli władzy czy ugrupowań politycznych, które rządzą - stwierdził sędzia Świecki.
Złożenie z urzędu przez parlament
Co do możliwości odwołania sędziego Trybunału z urzędu, którą daje ustawa nowelizacyjna, na wniosek zgromadzenie ogólnego Sejmu stanowi przejaw ingerencji władzy ustawodawczej w sadowniczą. Konstytucja nie przewiduje odwołania sędziego przez parlament, gdy przesłaną są szczególnie rażące przyczyny. - To jest klauzula generalna, nie dająca się zdefiniować, która może stanowić pewne niebezpieczny przyczynek do szerokiej interpretacji, po to żeby uruchomić procedurę odwoławczą, co budzi nas niepokój - podkreślił rzecznik prasowy SN.
Dowiedz się więcej z książki | |
Europejski Przegląd Sądowy - Nr 12/2015 [EBOOK PDF]
|