TK uznał 18 lipca br., że zaskarżony przez posłów PSL art. art.495 par. 2 pkt.1 Kodeksu wyborczego jest zgodny z konstytucją ( K 14/12). Jednak  z tym poglądem nie zgodził się sędzia Wojciech Hermeliński.
Argumentował on swoje stanowisko następująco. Kodeks wyborczy mówi, że pełnomocnik wyborczy na danym terenie ma obowiązek w terminie 30 dni od wyborów usunąć plakaty i hasła wyborcze. Jeśli pełnomocnik nie wywiąże się z obowiązku grozi mu za to kara grzywny.
Wnioskodawcy kwestionowali pojęcie tożsamości czynu. W związku z tym powstaje pytanie czy sprawy przeciwko pełnomocnikowi wyborczemu dotyczą jednego czynu w postaci nieusunięcia plakatów i haseł wyborczych,  czy  każe się za pojedyncze konkretne sytuacje? Czy pełnomocnik wyborczy poniesie odpowiedzialność za to, że w Biłgoraju, Krakowie, Warszawie czy Krowodrzy nie zostały usunięte plakaty? Czy ponosi się jedną odpowiedzialność, czy prowadzone będą zatem postępowania  w każdej jednostkowej sprawie przed wieloma sądami i prokuratorami? Z przepisu nie wynika, jaka będzie skala naruszenia; czy w skali kraju, czy w obrębie wioski – zauważył w swoim zdaniu odrębnym Wojciech Hermeliński.
Procedura polegająca na wzywaniu na przesłuchania jest prawidłowa. Nie chodzi przecież o stosowanie  prawa. Z punktu widzenia organów ścigania sprawa jest prosta. Imiennie wymienia się pełnomocnika, jest opisana sytuacja: w terminie 30 dni nie usunięto plakatów i innych materiałów. Toczy się postępowanie. Jeśli sprawca wykroczenia będzie stawał przed kolejnymi sądami , to czy może powiedzieć, że czyn był już osądzony i obowiązuje zasada: ne bis in idem. Nie wiadomo więc, czy chodzi o ten sam czyn polegający na nie usunieciu plakatów czy na nieusunieciu plakatów w Krasnymstawie, Biłgoraju czy Grodzisku Mazowieckim.
Tak nieprecyzyjne sformułowanie narusza zasadę przyzwoitej legislacji i prawo do sądu (art.2 i art.42 Konstytucji) – konkludował sędzia Hermeliński.

 Źródło: TK