Manifestacja przeciwko zatrzymaniu w Polsce b. szefa emigracyjnego rządu Czeczenii, ściganego przez Rosjan pod zarzutem terroryzmu Ahmeda Zakajewa miała miejsce we wrześniu 2010 roku przed konsulatem rosyjskim i siedzibą PO w Poznaniu; wzięło w niej udział kilkadziesiąt osób.
Jak poinformował rzecznik Sądu Okręgowego w Poznaniu Jarema Sawiński, "sąd uznał Piotra L. winnym organizacji tej manifestacji i ukarał go karą grzywny w wysokości 500 złotych". Wyrok nie jest prawomocny.
Po wejściu na salę sądową sąd nakazał sprawdzenie trzeźwości Piotra Lisiewicza i badanie wykazało, iż ma 0,89 promila alkoholu. Sąd skazał go na karę grzywny 1,5 tys. zł za naruszenie powagi czynności sądu.
Lisiewicz powiedział, że odwoła się od decyzji sądu w sprawie obu kar.
Przed rozprawą Akcja Alternatywna Naszość zorganizowała happening przeciwko karaniu za organizowanie manifestacji. Tym razem przed sądem rozbito namiot Muammara Kaddafiego. "Wszyscy wiedzą, że Kaddafi ma wielkie doświadczenie w walce z nielegalnymi zgromadzeniami” - powiedział PAP Lisiewicz.(PAP)