Sprawa rozpoczęła się ponad 40 lat temu, a jej przedmiotem było mieszkanie w Szczecinie przy ul. Unisław 19. Wówczas jeszcze sąd powiatowy, 14 lipca 1968 roku orzekł rozdzielność majątkową między małżonkami Henryką i Zdzisławem B. Po jedenastu latach uzyskali rozwód. Wtedy Henryka B. zwróciła się do spółdzielni mieszkaniowej, w której zajmowali lokal o przekształcenie lokatorskiego prawa do lokalu w prawo własności. Warunkiem tego przekształcenia było wniesienie wkładu budowlanego. I taki wkład Henryka B. wniosła, zaś jej były mąż nie dołożył do mieszkania ani złotówki. Przekształcenie nastąpiło na mocy obowiązującej wówczas ustawy z 1961 roku o spółdzielniach i i ich związkach.

Henryka B. zmarła 13 stycznia  2008 roku, a spadek po niej przejęła córka Katarzyna W. Spółdzielnia stwierdziła, że mieszkanie dziedziczy nie tylko ona, ale także dwoje jej przyrodniego rodzeństwa, dzieci Zdzisława B.

Dwie instancje odrzucają pozew

Katarzyna W, wniosła więc sprawę do sądu o ustalenie, czy mieszkanie należy się innym spadkobiercom. Sąd rejonowy oddalił powództwo, gdyż stwierdził, że Katarzyna W. nie wykazała interesu prawnego, czy i jakie zagrożenie wynika z faktu, ze jej przysługuje wyłączne prawo do lokalu. Na podstawie art.42 prawa rodzinnego i opiekuńczego ustalił, że prawo do mieszkania należało się obojgu małżonkom.

Katarzyna W. wniosła apelację od tego wyroku. Twierdziła, że Sąd rejonowy niewłaściwie zinterpretował art.42 prawa rodzinnego i opiekuńczego. A także błędnie zastosował art.138 obowiązującej wówczas ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych i ich związkach. Zdaniem skarżącej art.138 wyrażał zasadę jednopodmiotowości prawa do lokalu. To prawo mogło należeć tylko do jednej osoby, członkostwo tylko jednego małżonka. A tylko żona Henryka B. byłą po ustaniu wspólności majątkowej jedynym uprawnionym do mieszkania.

Sąd Okręgowy oddalił apelację wyrokiem z 4 marca 2010 roku.  Powołał się przy tym na uchwałę Izby Cywilnej SN z 30 listopada 1974 roku, która mówiła, ż spółdzielcze prawo do lokalu podlega podziałowi (III CZP 1/74).  Zdaniem sądu nie można przyjąć, ze Henryka B. stała się osobą wyłącznie uprawnioną do prawa własnościowego.

Powódka nie ustawała w wysiłkach, aby dowieść swoich racji, wniosła więc kasację.

SN przyznaje powódce mieszkanie na wyłączność

W wyroku z 6 maja br, Sąd Najwyższy przyznał rację Katarzynie W. Zmienił wyrok sądu rejonowego i uchylił wyrok II instancji. Ustalił, że spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu przy ul Unisławy w Szczecinie przysługuje wyłącznie córce Katarzynie W., po zmarłej matce Henryce B.

Sędzia sprawozdawca Krzysztof Pietrzykowski w uzasadnieniu stwierdził, że sprawa jest zawiła i ma aspekt historyczny. Jednakże fakty są następujące:  doszło do przekształcenia prawa lokatorskiego w prawo własnościowe do lokalu na mocy ustawy z 1961 roku. Ustawa ta zawierała wiele luk i niejasności, jedna z nich dotyczyła relacji majątkowych. W tej sprawie powinno dojść do podziału majątku między małżonkami po ustaniu wspólności. Na skutek przekształcenia w własnościowe prawo do lokalu, mieszkanie nie weszło ono do majątku wspólnego. Sądy obu instancji, źle zinterpretowały przepisy. Wprawdzie przekształcenia prawa nie były regulowane ustawą z 1961 roku, ale późniejsza uchwała związku spółdzielni wprowadziła możliwość przekształcenia prawa lokatorskiego we własnościowe.

- W tej sprawie nie było kontynuacji prawa, prawo własnościowe jako odrębne powstało na nowo – wyjaśniał sędzia Pietrzykowski. – Lokal nie mógł wejść wobec tego w skład majątku obojga małżonków, tylko wszedł do majątku matki powódki. A spółdzielnia nie powinna przekształcać prawa, gdy majątek małżonków nie był podzielony.

Sędzia Krzysztof Pietrykowski przypomniał, że obecnie nie ma możliwości przekształcenia prawa lokatorskiego we własnościowe. Można ustanowić nowe prawo: prawo lokatorskie zamienić na prawo odrębnej własności lokalu. Przyjmuje się, że prawo lokatorskie wygasa.

Sygnatura akt II CSK 410/10