Od lipca 2015 r., gdy wejdzie w życie zmieniona procedura karna, prokurator będzie musiał być bardziej aktywny przed sądem. Minister sprawiedliwości chce, by do sądu na wokandy przychodzili albo autorzy aktu oskarżenia, albo prokuratorzy, którzy prowadzili w konkretnej sprawie czynności. Andrzej Seremet, prokurator generalny, uważa, że to nierealne. Jego zdaniem nie uda się tak zorganizować pracy, by sądy tak układały wokandy, by mieć sprawy konkretnych prokuratorów. Nie bardzo wyobraża sobie też, jak jednego dnia z niewielkiej jednostki mają zniknąć wszyscy prokuratorzy, bo na wokandzie z siedmioma sprawami u jednego sędziego każda będzie prowadzona przez innego.
Więcej: Seremet: ciężar reformy procedury karnej na barkach prokuratorów>>>
W Sądzie Rejonowym w Rudzie Śląskiej uruchomiono właśnie pilotaż, który ma pokazać, że taka współpraca jest możliwa. Testowanie potrwa trzy miesiące. – Jeśli się sprawdzi, za kilka miesięcy obejmie inne sądy i prokuratury – zapowiada Wojciech Hajduk, wiceminister sprawiedliwości odpowiedzialny za funkcjonowanie sądownictwa.
Źródło: Rzeczpospolita