Zdaniem sądu, jeśli rodzic przez wiele lat nie interesuje się swoim dzieckiem, nie dba o zapewnienie mu właściwych warunków i nie stara się o utrzymywanie dobrych kontaktów, to nie powinien oczekiwać od dziecka bliskich relacji.

Testament

Przed Sądem Okręgowym w Lublinie prowadzone było postępowanie o uznanie za bezskuteczne wydziedziczenie w testamencie syna spadkodawcy. Z testamentu wynikało m.in., że wolą spadkodawcy było pozbawienie zachowku (wydziedziczenie) syna spadkodawcy „z powodu długotrwałego (od 34 lat) nieutrzymywania kontaktów rodzinnych, braku pomocy w chorobie, nie interesowania się stanem zdrowia testatora”. Wydziedziczony syn zmarłego pochodził z jego małżeństwa, rozwiązanego przez rozwód w latach 60-tych XX wieku.

Wyrok Sądu Okręgowego

Sąd pierwszej instancji uznał, że wydziedziczenie było skuteczne i oddalił powództwo. Wyjaśnił, że wydziedziczenie polega na pozbawieniu prawa do zachowku określonej grupy spadkobierców ustawowych. Podstawę prawną wydziedziczenia stanowi przepis art. 1008 k.c. W świetle tej regulacji wydziedziczenie może być dokonane jeżeli potencjalny spadkobierca wbrew woli spadkodawcy postępuje uporczywie w sposób sprzeczny z zasadami współżycia społecznego lub dopuścił się względem spadkodawcy albo jednej z najbliższych mu osób umyślnego przestępstwa przeciwko życiu, zdrowiu lub wolności albo rażącej obrazy czci, lub gdy uporczywie nie dopełnia względem spadkodawcy obowiązków rodzinnych.

Ustalenia w sprawie

Sąd I instancji przyjął, że syn spadkodawcy nie miał z ojcem kontaktu od początku lat 70-tych ubiegłego wieku, ostatni raz widział go na swojej Pierwszej Komunii Świętej. Sąd Okręgowy w Lublinie zwrócił uwagę, że wydziedziczony syn nie szukał kontaktu z ojcem, nie podejmował prób nawiązania z nim relacji, nie interesował się tym gdzie ojciec przebywa, ani tym w jakim stanie zdrowia się znajduje. Z uwagi na powyższe pomiędzy ojcem i synem zatarł się stosunek bliskości, jaki normalnie istnieje przy pokrewieństwie tego rodzaju. Sąd uznał zatem, że wydziedziczenie było skuteczne, skoro syn zmarłego uporczywie nie dopełniał względem spadkodawcy obowiązków rodzinnych.

  Liliana Kaltenbek,Waldemar Żurek
 
Prawo spadkowe>>>

Wyrok Sądu Apelacyjnego

Sąd Apelacyjny w Lublinie na skutek wniesionych apelacji zmienił zaskarżony wyrok i uznał wydziedziczenie syna spadkodawcy za bezskuteczne. Sąd odwoławczy wskazał, że spadkodawca wydziedziczając w testamencie swojego syna, jako przyczynę wydziedziczenia przedstawił nieutrzymywanie kontaktów rodzinnych, brak pomocy w chorobie, brak zainteresowania stanem zdrowia testatora. Tym samym wydziedziczenie oparł na podstawie ujętej w art. 1008 pkt 3 k.c., określonej jako uporczywe niedopełnianie wobec spadkodawcy obowiązków rodzinnych. W przekonaniu sądu drugiej instancji ustalenie przez Sąd Okręgowy, że syn zmarłego uporczywie niedopełniał wobec ojca obowiązków rodzinnych było jednak błędne. Wydziedziczenie syna było zatem bezskuteczne.

Zawinienie spadkodawcy

Choć niespornym było, że wydziedziczony syn nie interesował się ojcem, nie utrzymywał z nim kontaktu i nie dążył do tego aby poprawić wzajemne relacje, to jednak stan ten nie oznacza, że uporczywie niedopełniał on wobec spadkodawcy obowiązków rodzinnych. Relacje rodzinne nie wynikały bowiem ze złej woli syna. Faktycznie były konsekwencją postaw jego ojca.

Zerwanie kontaktów ojca z synem

Sąd odwoławczy podkreślił, że spadkodawca ostatni raz widział się ze swoim synem na początku lat 70-tych ubiegłego wieku, gdy jego dziecko miało 7 lat, podczas uroczystości Pierwszej Komunii Świętej, przy czym nie przyjechał do kościoła, twierdząc w sposób niewiarygodny, że pomylił adres. Zmarły spotkał się wówczas z synem w domu. Po tym zdarzeniu w ogóle zerwał kontakty z dzieckiem, nie wykonywał wobec niego żadnych obowiązków rodzicielskich, nie interesował się jego zdrowiem, ani nauką. Przekazywał jedynie niewielkie kwoty tytułem alimentów, mimo iż sąd zasądził wyższe świadczenia z tego tytułu. Przez kolejne lata ojciec w ogóle nie interesował się synem, nawet zabraniał w swojej obecności rozmów na jego temat.

Pozory poprawy relacji

Postawa ojca sprawiła, że jego syn mógł czuć się odrzucony i skrzywdzony. Trudno założyć, że w takim przypadku powinien on dążyć do nawiązania kontaktu z ojcem. Nie zmienia tego nawet fakt, iż ojciec w ostatnich latach życia nawiązał kontakt listowny z matką syna, prosząc ją o przebaczenie. Ojciec powoda wyraził wówczas chęć spotkania się z byłą żoną i z synem. Sąd Apelacyjny uznał jednak tego rodzaju przeprosiny za niewiarygodne i nieszczere, skoro do żadnego spotkania faktycznie nie doszło, a w dwa miesiące później spadkodawca sporządził testament, w którym wydziedziczył syna.

Bezskuteczność wydziedziczenia

Sąd drugiej instancji dodał, że podczas choroby przed swoją śmiercią spadkodawca nie był sam. Miał dwóch opłacanych opiekunów, a nadto inni krewni udzielali mu wsparcia. Z uwagi na swoją postawę i brak jakiegokolwiek zainteresowania losem syna, nie miał natomiast, w ocenie sądu odwoławczego, prawa liczyć na cieplejsze uczucia z jego strony. Tym samym nie mógł on skutecznie wydziedziczyć syna, z powołaniem się na uporczywe niedopełnianie przez niego obowiązków rodzinnych. Takie rozrządzenie w testamencie było więc bezskuteczne.

Tak przyjął Sąd Apelacyjny w Lublinie w wyroku z dnia 15 kwietnia 2015 roku w sprawie I ACa 985/14.