Sprawa dotyczy udziału rzecznika w programie wyemitowanym 25 paźdzoernika br., poświęconym nieprawidłowościom w Spółdzielni Mieszkaniowej „Pojezierze” w Olsztynie.
- W trakcie nagrania redaktor Maciej Kuciel zadał mi pytanie, na które nie znałem odpowiedzi, stąd- co jest zwyczajowo przyjęte, poprosiłem o przerwę celem zebrania koniecznych informacji. Redaktor przystał na tę propozycję - twierdzi Martyniuk. Z jego realcji wynika, że po upływie kilkunastu minut, poinformował red. Macieja Kuciela, że zebrał interesujące go informacje. Redaktor zadał mu kilka pytań, a on udzielił na nie wyczerpujących wypowiedzi.
- Podczas emisji gotowego materiału, z dużym zaskoczeniem stwierdziłem, że wykorzystano tylko tę część nagrania, w której proszę o przerwę, pominięto zaś w całości moje merytoryczne wypowiedzi - pisze rzecznik PG.
W jego przekonaniu redaktorzy programu TVN "Uwaga" opisanym postępowaniem złamali szereg zasad wynikających z Karty Etycznej Mediów. - Przede wszystkim złamali zasadę obiektywizmu, która nakazuje autorowi rzetelne relacjonowanie różnych punktów widzenia. Pominięcie w materiale moich merytorycznych wypowiedzi jest doskonałym przykładem złamania powyższej zasady. Złamano również zasadę uczciwości, która mówi, że autor winien działać zgodnie z dobrem odbiorcy, który ma prawo do rzetelnej informacji. Pominięcie moich wypowiedzi, pozbawiło widzów możliwości zapoznania się ze stanowiskiem Prokuratury Generalnej. W końcu złamano zasadę szacunku i tolerancji, albowiem zaprezentowanie w programie jedynie fragmentu nagrania, gdzie proszę o przerwę i nie odpowiadam na pytanie, mogło wytworzyć u widza przekonanie, że uchylam się od odpowiedzi na pytanie, lekceważąc w ten sposób rozmówcę - stwierdza Mateusz Martyniuk.
Rzecznik Prokuratury Generalnej prosi Radę Etyki Mediów o ocenę opisanego zachowania dziennikarzy programu TVN "Uwaga".