To już piąta taka decyzja rzecznika dr Adama Bodnara wobec wcześniej zaskarżonych ustaw dotyczących praw i wolności obywateli.

Powodem wszystkich tych decyzji były zmiany wyznaczonych wcześniej składów Trybunału oraz zasiadanie w nich osób nieuprawnionych do orzekania.

Czytaj: RPO skarży do TK nową ustawę o prokuraturze

Przyczyny zaskarżenia ustawy

Mocą ustawy z 28 stycznia 2016 r. polityk, którym jest Minister Sprawiedliwości - i zarazem Prokurator Generalny - może bezpośrednio wpływać na prowadzenie konkretnych śledztw, decydować o zatrzymaniu czy przeszukaniu. Może o tym informować o tym media a także ujawniać tajemnicę śledztwa osobom, które nie pełnią funkcji publicznych. Nadając ta,kie uprawnienia politykowi, ustawodawca nie dał przy tym żadnych uprawnień jednostce, aby mogła chronić swe prawa i wolności.

Dlatego RPO złożył do Trybunału wniosek o stwierdzenie niezgodności ustawy z Konstytucją RP (przed wszystkim – z zasadą zaufania obywateli do państwa i prawa wynikającą z art. 2 Konstytucji RP oraz z art. 149 ust. 1 Konstytucji RP).  Za niekonstytucyjne Rzecznik uznał to, że ustawa:

  • nakazuje prokuratorom wykonywać polecenia Ministra Sprawiedliwości, sprawującego urząd Prokuratora Generalnego, w sprawach konkretnych czynności procesowych w indywidualnych postępowaniach;
  • uprawnia ministra sprawiedliwości do zmiany lub uchylenia decyzji prokuratora;
  • uprawnia ministra sprawiedliwości do przejmowania spraw prowadzonych przez prokuratorów;
  • uprawnia ministra sprawiedliwości do udostępniania informacji z konkretnej sprawy osobom, które nie pełnią funkcji publicznych;
  • umożliwia ministrowi sprawiedliwości, bez wymogu uzyskania zgody prokuratora prowadzącego postępowanie, przekazanie mediom informacji z toczącego się postępowania przygotowawczego.

W ten sposób polityk może podejmować działania procesowe bezpośrednio ingerujące w takie chronione konstytucyjnie dobra, jak:

  • wolność osobista (art. 41 ust. 1 Konstytucji RP),
  • prawo do prywatności (art. 47 Konstytucji RP) czy też
  • nienaruszalność mieszkania (art. 50 Konstytucji RP)\

Ustawa formalnie powraca do rozwiązań sprzed 2009 r., kiedy urząd Prokuratora Generalnego sprawował Minister Sprawiedliwości.  Istotne są jednak modyfikacje, które wpływają na niezależność prokuratorów. Na to zwraca uwagę rzecznik w swoim wniosku. Ustawa stwierdza co prawda, że prokurator przy wykonywaniu czynności jest niezależny, ale ta niezależność zostaje bardzo ograniczona. Prokurator jest obowiązany wykonywać zarządzenia, wytyczne i polecenia prokuratora przełożonego, a przełożony ma prawo zmienić jego decyzję, przejąć sprawę i sam wykonywać czynności prokuratorskie w takiej sprawie.

 


Wcześniej prokurator również był obowiązany wykonywać polecenia przełożonego, jednak nie mogły one dotyczyć treści czynności procesowej. A ponieważ Prokurator Generalny nie był równocześnie ministrem, zarządzenia, wytyczne, polecenia nie były wydawane prokuratorom przez czynnego polityka. Ponadto do zmiany lub uchylenia decyzji uprawniony był wyłącznie prokurator bezpośrednio przełożony.

Prokurator nie może być posłem, nie może należeć do partii politycznej ani brać udziału w działalności politycznej Tymczasem Minister Sprawiedliwości-Prokurator Generalny nie ma takich ograniczeń. Nie musi być bezstronny. Jako polityk jest wręcz zobowiązany realizować interesy swojego ugrupowania politycznego, a jako członek rządu - do wdrażania polityki ustalonej przez Radę Ministrów.

Powody wycofania wniosku

W maju 2016 r. ówczesny prezes TK poinformował RPO, że sprawa zostanie rozpoznana przez pełny skład Trybunału, wspólnie z wnioskiem grupy senatorów.

W styczniu 2017 r. sędzia Julia Przyłębska, bez wskazania podstawy prawnej, wyznaczyła w sprawie skład pięcioosobowy. Znaleźli się w nim m.in. Mariusz Muszyński (przewodniczący składu) i Lech Morawski - osoby nieuprawnione do orzekania w Trybunale, bo wybrane w 2015 r. na zajęte już miejsca.

Po śmierci Lecha Morawskiego w 2017 r. do składu orzekającego został wyznaczony Justyn Piskorski. Jak napisał RPO, nie został on ważnie wybrany na stanowisko sędziego Trybunału, gdyż zastąpił Lecha Morawskiego. W wyrokach z 3 grudnia 2015 r., 9 marca 2016 r. i 11 sierpnia 2016 r. TK stwierdził zaś, że Sejm nie miał kompetencji do wyboru m.in. Lecha Morawskiego.

Z kolei w lutym 2018 r. - także bez wskazania podstawy prawnej - w miejsce Mariusza Muszyńskiego do składu wyznaczona została Julia Przyłębska. Wtedy też od sprawy odsunięto sędzię Sławomirę Wronkowską-Jaśkiewicz, wcześniej do niej wyznaczoną.

Brak podstawy prawnej

Rzecznik uznał, że nie ma podstawy prawnej do zmiany składu na pięcioosobowy.

- Udział w orzekaniu osób nieuprawnionych może zaś prowadzić do daleko idących konsekwencji - podkreślił Adam Bodnar. Powołał się na wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie z 20 czerwca 2018 r. (sygn. akt V SA/Wa 459/18).  Wskazano w nim, że gdy w pięcioosobowym składzie TK brała udział osoba, która w świetle wyroków TK nie jest sędzią Trybunału, możemy mieć do czynienia z ewentualną przesłanką nieważności wyroku z uwagi na nienależną obsadę sądu lub z wyrokiem nieistniejącym.

Wszystkie te okoliczności zmuszają Rzecznika Praw Obywatelskich do cofnięcia wniosku.