Opinia rzecznika Trybunału UE nie jest prawnie wiążąca, ale w większości przypadków trybunał powtarza w wyroku opinie rzeczników.
Europejski system handlu emisjami (ETS) istnieje od 2005 r. Początkowo obejmował wyłącznie naziemne instalacje przemysłowe. Według wchodzących w życie zasad linie lotnicze obsługujące loty z i do UE będą musiały kupić w 2012 r. na unijnym rynku ok. 15 proc. pozwoleń na emisję CO2, resztę dostaną za darmo. KE wyliczyła niedawno, że w skutek tego bilety na trasach transatlantyckich mogą podrożeć od 2 do 12 euro.
Opinia Trybunału jest odpowiedzią na skargę wniesioną przez dwóch amerykańskich przewoźników, którzy podkreślali, że wprowadzając ETS do lotnictwa cywilnego, UE naruszyła zasady prawa oraz umów międzynarodowych. Ich zdaniem, zaproponowana w 2003 roku unijna dyrektywa naruszała m.in. międzynarodową konwencję chicagowską, protokół klimatyczny z Kioto oraz tzw. umowę o otwartym niebie, czyli umowę liberalizującą rynki lotnicze w Europie i USA.
W czwartkowej opinii rzecznik generalny Trybunału UE Juliane Kokott odrzuciła wszystkie zarzuty. Jej zdaniem, dyrektywa dotycząca uwzględnienia działalności lotniczej w unijnym systemie handlu uprawnieniami do emisji nie narusza prawa międzynarodowego, m.in. dlatego, że zapisy dyrektywy dotyczą jedynie startów i lądowań samolotów na lotniskach w UE (i krajach uczestniczących w ETS) bez odnoszenia się do odcinków lotu odbywanych poza przestrzenią powietrzną krajów UE.
Trybunał wyklucza również, by wprowadzenie dyrektywy było łamaniem protokołu z Kioto poprzez jednostronną i samodzielną decyzję UE z ominięciem Międzynarodowej Organizacji Lotnictwa Cywilnego (ICAO). Według rzecznika Trybunału bowiem, protokół z Kioto "nie przyznaje ICAO wyłącznej kompetencji w zakresie ograniczania i redukcji gazów cieplarnianych". Również umowa o otwartym niebie, zdaniem Trybunału, nie wyklucza zastosowania środków rynkowych w odniesieniu do emisji związanych z działalnością lotniczą.
"Ponadto uwzględnienie lotów wszystkich przewoźników lotniczych ze startem lub lądowaniem na lotniskach europejskich w unijnym systemie handlu uprawnieniami do emisji jest zgodne z ustanowioną w umowie o otwartym niebie zasadą równych i sprawiedliwych warunków" - podkreśliła Kokott w czwartkowej opinii.
Z opinii rzecznika Trybunału zadowolenie wyraziła w czwartek unijna komisarz ds. akcji klimatycznej Connie Hedegaard. "UE potwierdza swoją chęć do prowadzenia konstruktywnego dialogu z państwami trzecimi podczas wdrażania w życie tej legislacji" - dodała w komunikacie. Jak wcześniej podkreślała Komisja Europejska, Bruksela chciałaby, aby kraje takie jak USA i Chiny także na swoim obszarze stosowały "ekwiwalentne" do europejskich środki zmniejszania emisji CO2 w lotnictwie.
Według unijnego prawa ETS mają być objęci od przyszłego roku wszyscy przewoźnicy spoza UE latający do lub z europejskich lotnisk oraz do państw z Europejskiego Obszaru Gospodarczego, czyli Norwegii, Islandii i Lichtensteinu. Ma to zapewnić bardziej skuteczną i zgodną z zasadami rynku walkę z efektem cieplarnianym. UE zdecydowała sie wprowadzić ETS na swoim obszarze w odpowiedzi na trwający od lat impas w negocjacjach w tej kwestii, prowadzonych na poziomie światowym w (ICAO).(PAP)