Jak pisze "Dziennik Gazeta Prawna", kluczowa spośród proponowanych zmian dotyczy rezygnacji z zasady opracowywania rządowych projektów ustaw na podstawie projektu ich założeń. To dokument, który zawiera opis rozwiązań, jakie zamierza wprowadzić dany resort, i celów, jakie mu przyświecają.

Od stycznia 2014 r. sporządzanie założeń do projektów przyjęto jako zasadę: zgodnie z par. 5 ust. 2 regulaminu pracy Rady Ministrów odstąpienie od tego etapu może nastąpić tylko, jeżeli wynika to z wykazu prac legislacyjnych rządu albo z decyzji rządu lub prezesa Rady Ministrów. Krytycy mówią jednak, że etap ten niepotrzebnie wydłuża proces tworzenia prawa. A tak naprawdę ministrowie i tak przedstawiają założenia do ustaw, jak mają już gotowe ich projekty.

Po wprowadzeniu proponowanych teraz zmian wciąż będzie istniała możliwość skorzystania z takiej ścieżki legislacyjnej. Ale nie będzie ona już zasadą. „Uprzednie przyjęcie przez Radę Ministrów założeń projektu ustawy nie będzie już zatem, co do zasady, wymaganym etapem procesu legislacyjnego” – można przeczytać w uzasadnieniu proponowanych teraz zmian.

Autorzy zmiany wskazują, że głównym problemem jest dziś właśnie obniżona sprawność procesu legislacyjnego w odniesieniu do rządowych projektów, które najpierw wymagają przyjęcia ich założeń.– To niekorzystna zmiana. Głównym celem procesu legislacyjnego nie może być szybkość – uważa Grażyna Kopińska, ekspertka programu Odpowiedzialne Państwo Fundacji im. Stefana Batorego, członek Obywatelskiego Forum Legislacji. Więcej>>>

Czytaj: Raport: prawo tworzone szybko i byle jak>>