"Dyskusja jaka się toczy w Polsce na kanwie - niestety nazywając rzecz po imieniu karygodnej sytuacji, która się nie powinna zdarzyć (...) - dotyczy wyłącznie porozumienia o decentralizacji obrotu, m.in. wniosków o pomoc prawną" - powiedział dziennikarzom Kwiatkowski. Dodał, że nikt nie mówi o wypowiedzeniu umowy z 1994 roku zawartej między Polską a Białorusią o pomocy prawnej, która obejmuje zarówno współpracę w sprawach cywilnych, rodzinnych, gospodarczych i karnych.
"Nie mam w tej sprawie wyrobionego zdania, ale pamiętamy, że mamy do czynienia z jednym przypadkiem i to człowieka (Alesia Bialackiego), który wcześniej był represjonowany przez władze białoruskie ze względu na informacje, które napłynęły tam z innego kraju. Wydaje mi się, że póki co, przestrzegajmy procedur" - mówił Sikorski w poniedziałek na konferencji w Chobielinie (woj. kujawsko-pomorskie).
Minister podkreślił, że ministerstwo przestrzegało procedur, które miały zapobiec narażaniu opozycjonistów białoruskich na represje ze strony władz ich państwa."Myśmy ostrzegali instytucje zewnętrzne o możliwości wykorzystywania umów międzynarodowych do represjonowania obywateli białoruskich" - dodał Sikorski.
Plan ewentualnego wypowiedzenie porozumienia ma związek z udzieleniem pomocy prawnej przez polską prokuraturę stronie białoruskiej w wyniku której szef Centrum Obrony Praw Człowieka "Wiasna" Aleś Bialacki został aresztowany. Chodziło o przekazanie danych o przepływach na koncie opozycjonisty, gdzie zbierane były pieniądze na działalność opozycyjną.
Zdaniem Kwiatkowskiego, wypowiedzenie umowy byłoby niekorzystne dla Polski, m.in. ze względu na dużą liczbę mieszanych małżeństw, czy polskie inwestycje na Białorusi. Podkreślił, że nad wypowiedzeniem porozumienia o decentralizacji obrotu wniosków prokuratorskich zastanawia się prokurator generalny Andrzej Seremet. W ubiegłym tygodniu prokurator powiedział, że skłania się ku temu, by wnioski o pomoc prawną ze strony Białorusi trafiały do Prokuratury Generalnej, a nie jak obecnie do prokuratur okręgowych.
"Ja również rozważam, czy w zakresie decentralizacji obrotu sądowego w sprawach karnych tego porozumienia nie wypowiedzieć" - mówił Kwiatkowski. Zapowiedział, że ostateczną decyzję ws. centralizacji obrotu wnioskami między sądami, która w praktyce oznaczałaby przesyłanie dokumentów przez białoruski sąd nie bezpośrednio do polskiego sądu tylko do ministerstwa sprawiedliwości podejmie po odpowiedniej analizie.
Kwiatkowski zaznaczył, że po przeanalizowaniu ponad 90 proc. spraw nie zdarzyła się nigdy taka sytuacja, żeby współpraca na poziomie sądowym była wykorzystana przez stronę białoruską w niewłaściwy sposób.
"Moją decyzję na pewno będę wspólnie uzgadniał z Ministerstwem Spraw Zagranicznych, biorąc także pod uwagę decyzję Prokuratury Generalnej w tym zakresie" - oświadczył.
Andrzej Seremet jest zwolennikiem ponownej centralizacji obrotu prawnego z Białorusią, ale nie ma kompetencji do wypowiedzenia porozumienia w tej sprawie - powiedział z kolei PAP rzecznik Seremeta Mateusz Martyniuk. (ks/pap)