Z informacji dostępnych na stronach internetowych KPRM wynika, że Rada została zniesiona rozporządzeniem prezesa Rady Ministrów z 27 kwietnia br. Pytany o przyczyny likwidacji Rady rzecznik rządu ocenił, że nie wykazała się ona "niczym szczególnym". - W ramach tej Rady pracowało wielu sekretarzy stanu, wiceministrów, nie mamy żadnych owoców działalności tej Rady - powiedział Bochenek.
Podkreślił przy tym, że przy premierze działa obecnie minister Wojciech Kaczmarczyk, który pełni dwie funkcje: pełnomocnika rządu ds. społeczeństwa obywatelskiego oraz pełnomocnika ds. równego traktowania. - I to on wypełnia te funkcje, które były przydzielone Radzie - dzięki temu być może skuteczniej uda się realizować politykę państwa właśnie w tym zakresie - dodał Bochenek.
Rzecznik rządu poinformował, że Kaczmarczyk pracuje obecnie nad "narodowym programem rozwoju społeczeństwa obywatelskiego". - Już wkrótce zostaną przedstawione także szczegóły w tym zakresie, który ma wspierać i niejako zwiększać aktywność obywateli w tym obszarze działalności publicznej - powiedział Bochenek.
Decyzję o rozwiązaniu Rady skrytykowali w środę posłowie PO i Nowoczesnej. Rafał Grupiński (PO) ocenił, że likwidacja Rady to przykład "postępowania wbrew regułom europejskim". - Jarosław Kaczyński 2 maja stwierdza z całą siłą, jako przywódca PiS, że Polska musi być w Europie, tzn. we wspólnocie europejskiej, a kilka dni wcześniej pani premier rozwiązuje Radę ds. przeciwdziałania dyskryminacji rasowej i ksenofobii, w istocie postępując wbrew zasadom i regułom europejskim - mówił Grupiński na środowej konferencji prasowej. - To jest przykład tego, że w słowach mówi się jedno, a w czynach robi się drugie. W słowach Kaczyński jest nagle proeuropejski, w czynach - obecny rząd i prezydent robią wszystko, by z Unii nas wyprowadzić - zaznaczył Grupiński.
Wiceszefowa klubu Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer wystosowała w środę interpelację do premier Beaty Szydło, w której wyraziła m.in. oburzenie decyzją o likwidacji Rady ds. Przeciwdziałania Dyskryminacji Rasowej, Ksenofobii i związanej z nimi Nietolerancji. - Jako posłanka i wiceprezes łódzkiego Instytutu Tolerancji, ale także jako zwykła obywatelka, jestem oburzona tym, że podjęła pani decyzję o likwidacji tego typu instytucji - napisała Lubnauer. - Biorąc pod uwagę nasilającą się w Polsce niechęć do ludzi innego koloru skóry, innej rasy, czy używających innego języka niż język polski, uważam, że tego typu instytucja jest dzisiaj w Polsce niezwykle potrzebna - podkreśliła posłanka Nowoczesnej.
W swej interpelacji zawarła też pytania o powody likwidacji Rady oraz czy premier zamierza powołać nową organizację, która zajęłaby się tematyką dyskryminacji rasowej. Zwróciła się też z prośbą do Szydło o udostępnienie ewentualnych raportów z działalności Rady.
Rada do spraw Przeciwdziałania Dyskryminacji Rasowej, Ksenofobii i związanej z nimi Nietolerancji została powołana w lutym 2013 roku przez ówczesnego premiera Donalda Tuska. Zgodnie z rozporządzeniem Tuska z dnia 13 lutego 2013 r. do zadań Rady należało zapewnienie koordynacji działań organów administracji rządowej oraz ich współdziałania z organami samorządu terytorialnego i innymi podmiotami w zakresie przeciwdziałania i zwalczania dyskryminacji rasowej, ksenofobii i związanej z nimi nietolerancji.
Rada zajmowała się ponadto monitorowaniem i analizowaniem obszarów występowania zjawisk dyskryminacji rasowej, ksenofobii i związanej z nimi nietolerancji w życiu publicznym oraz prowadzenie działań promocyjnych w zakresie przeciwdziałania dyskryminacji rasowej, ksenofobii i związanej z nimi nietolerancji. (ks/pap)