Poseł Ryszard Kalisz  uważa, że w okresie ostatnich sześciu lat, począwszy od projektu posłów Gosiewskiego i Ziobry dotyczących adwokatury, cały system szkolenia i przyjmowania na aplikację, egzaminów adwokackich i radcowskich został totalnie rozchwiany. Dowodem tego jest choćby fakt, że w tym roku około 48 procent aplikantów nie zdało egzaminów radcowskich.
- Jestem więc bardzo wstrzemięźliwy w stosunku do kolejnych rewolucji, w tym do nowego projektu ustawy o egzaminach prawniczych, który dzisiaj rozpatrujemy w komisji sejmowej - mówi poseł Kalisz. -  A wręcz przeciwnie – trzeba dokładnie przeanalizować system funkcjonowania szkoleń aplikantów adwokackich i radcowskich przez ostatnie sześć lat. To samo dotyczy systemu egzaminów dopuszczających do zawodu. Wielokrotnie w tej sprawie wypowiadał się Trybunał Konstytucyjny i uchylił szereg przepisów. Należy moim zdaniem, osiągnąć kilka podstawowych celów:
Po pierwsze - jak najwyższy poziom wiedzy osób, które przystępują do zawodu adwokata lub radcy prawnego. Ten poziom muszą gwarantować samorządy. Każda osoba zwracająca się do adwokata lub radcy prawnego musi mieć świadomość, że ma do czynienia z prawnikiem o wysokim poziomie etycznym i znajomością przepisów, że taki prawnik umie dochować tajemnicy  
Po drugie – trzeba przejrzeć system aplikacji.  Stan obecny jest niedopuszczalny. Aplikanci poszukują patronów, a patroni się bronią przed młodzieżą, co powoduje, ze system szkolenia jest patologiczny i niewiele daje. Uczy raczej szukania znajomości niż deontologii zawodu.  

Czytaj także:  
Ustawa o doradcach prawnych coraz bardziej realna
Posłowie wnieśli rządowy projekt ustawy o egzaminach prawniczych
Minister wprowadzi doradców bocznymi drzwiami
Prezes NRA: poselski projekt jest formą nacisku na nas