Zdaniem RPO prof. Ireny Lipowicz ingerencja władz w sferę wolności słowa uzasadniona jest jedynie wtedy, gdy "jest to konieczne dla zapewnienia porządku publicznego i bezpieczeństwa państwa". W związku z tym - jak dodała Rzecznik - kary powinny być wymierzane jedynie za "wyjątkowo poważne zachowania". "Do takich zachowań zaś, w moim przekonaniu, nie sposób zaliczyć zachowań lekceważących" - dodała.
Wniosek RPO - zamieszczony na stronie internetowej - dotyczy jednego z przepisów Kodeksu wykroczeń, zgodnie z którym "kto w miejscu publicznym demonstracyjnie okazuje lekceważenie Narodowi Polskiemu, Rzeczypospolitej Polskiej lub jej konstytucyjnym organom, podlega karze aresztu albo grzywny".
Zdaniem RPO przepis ten jest sprzeczny z zagwarantowaną w polskiej konstytucji wolnością słowa oraz międzynarodowymi konwencjami.
"Trybunał w Strasburgu wielokrotnie podkreślał, że ochronie podlegają nie tylko poglądy i informacje odbierane jako przychylne, nieszkodliwe lub neutralne, lecz także te, które obrażają, oburzają lub budzą niepokój państwa bądź jakiejkolwiek grupy społeczeństwa. Takie są bowiem wymagania pluralizmu, tolerancji i otwartości, bez których nie istnieje demokratyczne społeczeństwo" - wskazała prof. Lipowicz we wniosku.
Ponadto - jak dodała RPO - w polskim prawie istnieją już inne przepisy dostatecznie chroniące naród i konstytucyjne organy państwa. "Skrajne, wyjątkowo poważne zachowania są penalizowane w Kodeksie karnym" - wskazała. Chodzi o publiczne znieważenie narodu, Rzeczypospolitej Polskiej, prezydenta lub konstytucyjnego organu RP. Czyny takie zagrożone są karą do dwóch lub trzech lat więzienia. Także tzw. mowa nienawiści jest ścigana na podstawie Kodeksu karnego.
"Zachowania lekceważące - w tym czynem, gestem, słowem - czyli mniej dolegliwe w skutkach niż zachowania znieważające, mieścić się powinny w tzw. dozwolonej krytyce, nawet jeśli zachowania te obrażałyby, oburzały lub budziły niepokój państwa bądź jakiejkolwiek grupy społeczeństwa" - zaznaczyła Rzecznik. Dodała, że w szczególności karanie "bagatelizowania nawet istotnych dla społeczeństwa symboli nie odpowiada dzisiejszym standardom wolności słowa".
Dwa lata temu TK orzekł, że przepis Kodeksu karnego przewidujący do trzech lat więzienia za publiczne znieważenie prezydenta RP jest zgodny z konstytucją. W ocenie Trybunału należy bowiem rozróżnić prawo do krytyki, która nie powinna być ograniczana, od przestępstwa zniewagi. Karalność znieważenia - jak wskazywał TK - prawa do krytyki nie ogranicza.
RPO przypominając orzeczenie Trybunału z 2011 r. zaznaczyła jednak, że publiczna zniewaga prezydenta może "w skrajnych przypadkach stanowić również zagrożenie bezpieczeństwa państwa". Trudno jednak - w jej ocenie - uzasadnić potrzebą bezpieczeństwa państwa karanie na podstawie Kodeksu wykroczeń okazywanej postawy "lekceważenia" lub "bagatelizowania".