Janusz Kochanowski ma wątpliwości co do podatku progresywnego, bowiem powoduje on, że Polacy są dzieleni na grupy bardziej i mniej uprzywilejowane. Gdyby Trybunał uznał argumentację Rzecznika i na skutek tego zmienione byłoby prawo, oznaczałoby to faktyczne wprowadzenie w Polsce podatku liniowego. Czyli RPO i Trybunał zrobiliby to, co politycy PO zapowiadali w kampanii wyborczej jako jeden ze swych sztandarowych elementów programu gospodarczego.

Rządząca partia nie realizuje tej zapowiedzi i ma na to nawet dobre wytłumaczenie. Rzeczywiście tak głęboki kryzys, jaki obecnie przeżywmy, to nie jest dobry moment na reformy podatkowe, których skutkiem mogłoby być zmniejszenie wpływów do budżetu, których przecież i tak od lat jest deficytowy. Do tego każde zmiany w podatkach to sprawa politycznie ryzykowna, a tu kolejne wybory za pasem. Co innego, gdyby okazało się, że obowiązujące przepisy podatkowe są sprzeczne z Konstytucją. Wtedy rząd i parlament miałyby obowiązek zająć się ich dostosowaniem do ustawy zasadniczej.

Trudno powiedzieć jaki może być wyrok Trybunału Konstytucyjnego w tej sprawie. Pewne jest jednak, że Rzecznik Praw Obywatelskich wywoła tą skargą poważną dyskusję o pryncypiach prawa. No bo faktem jest, że nasze prawo podatkowe (podobnie zresztą jest w bardzo wielu krajach), nie traktuje obywateli jednakowo. Jednym każe płacić od zarobionej złotówki więcej podatku innym mniej. Jak to się ma do konstytucyjnej zasady równości obywateli wobec prawa?

Pytanie skierowane przez Rzecznika do TK to problem dla zasiadających w tym sądzie prawników. Ale to także pytanie do polityków i nas wszystkich. W dość powszechnej opinii podatek progresywny uznawany jest za coś naturalnego. Tak zawsze było, tak jest w większości państw, tak jest słusznie i sprawiedliwie. Ale czy na pewno? Problem nie sprowadza się tylko do zasady, że bogatsi mają oddawać państwu więcej. Spór nie dotyczy przecież tego, że ktoś zarabiający 10 tys. zł miesięcznie ma płacić wyższy podatek od tego, kto zarabia 1 tys. To jest oczywiste, przy podatku liniowym ten pierwszy także płaciłby więcej niż ten drugi. Ale już to, że dla tych dwóch obywateli państwo może ustanawiać różne stawki podatkowe, tak oczywiste nie jest. I ten właśnie dylemat będzie musiał rozstrzygnąć Trybunał Konstytucyjny.