Przeprowadzona przeze mnie i moich współpracowników, na wniosek rodziny pani Barbary Blidy, dokładna analiza 118 akt tej sprawy doprowadziła do wniosku, że w tym postępowaniu są uchybienia, które wymagają skontrolowania i być może powtórzenia niektórych elementów przez prokuratora generalnego - stwierdza rzecznik praw obywatelskich.
W naszej ocenie zakończenie tego postępowania było przedwczesne i nie odpowiadało na wątpliwości, jakie pojawiły się w jego trakcie – powiedziała prof. Irena Lipowicz we wtorek rano na antenie radia TOK FM.
Jak podkreśla RPO, problem polega na tym, że za każdym razem człowiek zatrzymany przez państwo jest pod szczególną opieką państwa i jego funkcjonariuszy. Jeśli więc dojdzie do śmierci takiej osoby, to każdy taki przypadek musi być bardzo porządnie wyjaśniony. W takiej sytuacji władze publiczne, a więc prokuratura, muszą przedstawić zadowalające i przekonywujące wytłumaczenie tego zdarzenia. - Te 118 tomów akt w moim przekonaniu takiego wytłumaczenia nie przekazują – mówi prof. Irena Lipowicz.
Zdaniem RPO jest wiele wątków, które trzeba wyjaśnić. Dotyczą one np. problemu wyłączenia niektórych prokuratorów i innych osób prowadzących postępowanie. W tym przypadku były sytuacje, uważa RPO, że osoby prowadzące postępowanie powinny były same się wyłączyć, ponieważ były zbyt zainteresowane wynikiem tego postępowania. Na przykład ze względu na swoją odpowiedzialność jako funkcjonariusza publicznego. Jak wyśniła prof. Lipowicz, chodzi m.in. o to, że wyjaśnienie sytuacji związanej z zatrzymaniem Barbary Blidy mogłoby mieć znaczenie dla oceny jego pracy lub pracy jego przełożonego. Zdaniem RPO dotyczy to nie tylko prokuratorów ale także funkcjonariuszy ABW, którzy byli kiedyś prokuratorami. – Chodzi o to, w jaki sposób te osoby były powiązane służbowo – mówi prof. Lipowicz.
I dodaje, że procedury i kodeksy są nie tylko po to by zakazywać pozbawiania kogoś życia, ale także wymagają porządnego prowadzenia postępowania. – A to postępowanie, w naszym przekonaniu, tych standardów nie spełniało – konkluduje rzecznik praw obywatelskich.

W pismie skierowanym przez RPO do prokuratora generalnego prof. Irena Lipowicz stwierdza, że zatrzymanie Blidy przez ABW nie spełniło kryterium proporcjonalności wynikającego z konstytucyjnej zasady, w myśl której ingerencja w sferę praw i wolności obywatelskich jest dopuszczalna tylko wtedy, gdy jest to konieczne w demokratycznym państwie prawa.
Irena Lipowicz podkreśliła też, że "zgromadzony w toku śledztwa materiał dowodowy nie dawał w pełnym zakresie podstawy do umorzenia postępowania, zwłaszcza zaś umorzenia ze względu na brak znamion przestępstwa". Jej zdaniem lektura materiałów śledztwa pozwala na stwierdzenie, w kontekście całości poczynionych ustaleń dowodowych, że niektóre działania podejmowane przez funkcjonariuszy publicznych sprawujących najwyższe funkcje w państwie "miały charakter pozaprocesowy". W tym kontekście Lipowicz wymienia narady w kancelarii premiera z udziałem J. Kaczyńskiego, Ziobry oraz szefów policji i służb specjalnych. Narady te - uważa RPO - służyły wywieraniu wpływu na bieg śledztwa. "Dlatego też umorzenie śledztwa w tym zakresie wobec braku znamion przestępstwa wydaje się co najmniej przedwczesne" - uznała Rzecznik.
Lipowicz przypomina, że już po umorzeniu sprawy przez łódzką prokuraturę, sejmowa komisja śledcza przesłuchiwała b. szefa ABW Bogdana Święczkowskiego, b. wiceprokuratora generalnego Jerzego Engelkinga, b. prokuratora krajowego Janusza Kaczmarka, b. premiera Jarosława Kaczyńskiego, b. ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę, i "śląską Alexis" Barbarę Kmiecik. Prokurator umarzając śledztwo nie mógł więc analizować zeznań tych osób sprzed komisji - przypomina Lipowicz.
W jej ocenie łódzka prokuratura nie zbadała, czy działanie prokuratury w Katowicach, na polecenie której zatrzymano Blidę, było bezstronne. W tamtym czasie - wskazuje RPO - szefem i wiceszefem ABW były osoby, które uprzednio pełniły funkcje prokuratorskie w Prokuraturze Okręgowej w Katowicach - chodzi o Święczkowskiego i Grzegorza Ocieczka. "W związku z tym, relacje zachodzące pomiędzy prokuratorami prowadzącymi postępowanie w sprawie Blidy, a kierownictwem ABW były tego typu, że mogły co najmniej uprawdopodobniać zarzut braku bezstronności i niezależności w toku prowadzonego postępowania" - podkreśla Lipowicz.
RPO kwestionuje też ustalenie łódzkiego prokuratora, że minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro w swym wystąpieniu przed Sejmem 25 kwietnia 2007 r. nie naruszył dobrego imienia Blidy. Wypowiedzi Ziobry - uważa RPO - były "kategoryczne i w sposób niebudzący wątpliwości przesądzały jej winę w zakresie zarzucanego jej czynu, pomimo wczesnej fazy postępowania". Działo się to w dniu próby jej zatrzymania, daleko przed ukończeniem śledztwa - podkreśliła. (ks/pap)

Prof. Irena Lipowicz zapowiedziała opublikowanie jeszcze we wtorek pełnej treści swojego wystąpienia do prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta.
Wystąpienie do Prokuratora Generalnego ws. śmierci B. Blidy.pdf