Swoją opinię na ten temat RPO wyraziła w poniedziałek na antenie radia TOK FM w kontekście uniewinnienia niedawno przez sąd, po ponad 10 latach postępowania, Władysława Jamrożego, byłego prezesa PZU.
- Akt oskarżenia był z 2003 roku, a w październiku 2012 roku sąd uniewinnił oskarżonego. Ale symptomatyczne i bulwersujące jest to, że wniosek o uniewinnienie złożył prokurator – mówi prof. Irena Lipowicz. I przypomina, że ta sprawa była przedmiotem wystąpień RPO, jeszcze jej poprzedników na tym stanowisku.
Zdaniem Ireny Lipowicz, ta sprawa pokazuje słabości wymiaru sprawiedliwości. A pierwszą z nich to przewlekłość samego postępowania, która jest skutkiem oczekiwania na opinie biegłych. – Przeciwko temu rzecznicy od dawna występowali. Także ja kontynuuję tę walkę z ministrem sprawiedliwości, a ostatnia moja korespondencja w tej sprawie dotyczy przewlekłości prac nad nową ustawą o biegłych sądowych – mówi RPO. Jej zdaniem dlatego ludzie siedzą w areszcie tymczasowym po dwa, trzy, a nawet pięć lat, bo sąd tłumaczy to oczekiwaniem na opinie biegłych. – A jeśli mówimy o sprawie Władysława Jamrożego, to naprawdę wycena nieruchomości nie musi trwać dwa lata. A mamy sytuacje jeszcze bardziej bulwersujące. Gdy trwa to bardzo długo, ale także gdy o opinie biegłych prosi się w sprawach nieistotnych albo takich, które sędzia powinien z urzędu sam stwierdzić. Mam na myśli takie sytuacje, gdy domagano się dowodu na to, że Warszawa była zniszczona w 1945 roku, albo opinii biegłego, czy gest Heil Hitler jest pozdrowieniem faszystowskim, czy może rzymskim. I o to pyta sąd, który mieści się 20 kilometrów od muzeum Auschwitz. To jest codzienna praktyka naszych sądów – mówi prof. Irena Lipowicz.
Ale zdaniem RPO sama ustawa o biegłych jest źle skonstruowana. – Jest obowiązkiem ministra sprawiedliwości przedstawić projekt nowej, dobre ustawy. I ja na ten projekt ustawy czekam. Jeszcze w poprzedniej kadencji rządu był już zespół i trwały zaawansowane prace nad tym projektem. Moje ostatnie zapytanie w tej sprawie było z lutego tego roku, a latem minister pisał mi o wielu doraźnych udogodnieniach w tej dziedzinie, z których ja się cieszę, ale ciągle w jego korespondencji nie ma słowa o skierowaniu projektu do Sejmu. Jak długo trzeba pisać projekt ustawy o biegłych? – pyta retorycznie prof. Irena Lipowicz. – Uważam, że przewlekłość postępowania dotyczy w tym przypadku nie tylko sadów, ale też resortu - dodaje. 
Czytaj także:
Będzie ustawa o biegłych
Będzie ustawa o biegłych sądowych