Opinę taką minister przedstawiła podczas zorganizowanego w Katowicach Europejskiego Kongresu Gospodarczego zapowidajć jednoczesnie, że rząd traktuje innowacyjność nauki i gospodarki jako zadanie priorytetowe.
Minister nauki i szkolnictwa wyższego wzięła udział w panelu „Innowacyjność, badania i rozwój”. Wskazała, że rok 2020 będzie ważną datą, ponieważ skończy się ogromny budżet europejski m.in. na badania i innowacje. „Wydaje się, że najważniejsze o czym musimy myśleć, to nie tylko jak pobudzić innowacje, ale jak ustanowić pewne mechanizmy i zmienić pewne postawy, bo może taki budżet już się nie powtórzy, może już nie będziemy mieli tyle środków na te właśnie cele, a teraz chodzi o to, żeby nie tylko wydawać i rozdawać (...), ale chodzi o to, żeby dobrze wydawać, tworzyć trwałe podstawy i postawy innowacyjności w Polsce” – powiedziała minister.

Nie tylko uwłaszczenie
Odnosząc się do rozwiązań prawnych, zaznaczyła, że „dotychczas dużo nadziei" pokładano w tzw. uwłaszczeniu naukowców. "Myślę, że na problem motywowania naukowców trzeba spojrzeć dużo szerzej, wprowadzać również rozwiązania prawne, które ułatwiają komercjalizację. Uwłaszczenie naukowców jest tylko jednym elementem, wycinkiem całego procesu komercjalizacji bezpośredniej i pośredniej” - powiedziała.
Komercjalizacja badań jest pojęciem szerokim i oznacza działania związane z wdrożeniem wynalazku w gospodarce. Propozycja usprawnienia komercjalizacji badań - jak powiedziała Kolarska-Bobińska - niedawno wpłynęła do Sejmu jako kolejna poprawka do projektu nowelizacji ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym i będzie za dwa tygodnie omawiana w sejmowej podkomisji stałej ds. nauki i szkolnictwa wyższego.
Jak informuje MNiSW, poprawka przewiduje dwie możliwości: gdy uczelnia nie będzie zainteresowana wynikami badań naukowca, to zrzeknie się swoich praw, a on sam zdecyduje o przyszłości wynalazku (jednak w umowie pomiędzy stronami będzie gwarancja, że uczelnia uzyska 25 proc. dochodów z przyszłej komercjalizacji); jeśli uczelnia będzie chciała mieć udział we wdrożeniu wynalazku, będzie musiała wynalazcy zapłacić 5-krotność minimalnej pensji jednorazowo oraz zagwarantować mu min. 50 proc. dochodu z przyszłej komercjalizacji. "Idea jest taka, że naukowiec, który ma jakiś pomysł i zakończy proces badawczy musi zgłosić uczelni, że osiągnął pewne efekty i teraz mają oni pół roku czasu na decyzje" - powiedziała PAP minister.
Drugim rozwiązaniem, o którym myśli MNiSW, są „konsolidacje uczelni, różnych wydziałów”, co ma przeciwdziałać "rozdrobnieniu”, gdyż - jak powiedziała minister - tylko „mobilizacja do współpracy, łączenia się" będzie ułatwiała uczelniom i naukowcom tworzenie konsorcjów i staranie się o „duże pieniądze europejskie”.
Trzecim krokiem, który MNiSW podejmuje jest – jak wskazała minister – „odformalizowanie”. „Pracujemy nad zmianą oceny wyższych uczelni tak, aby innowacyjność, kreatywność występowania o granty i polskie i europejskie włączyć w system ocen” – dodała.
Podkreśliła, że MNiSW wraz z Narodowym Centrum Nauki i Narodowym Centrum Badań i Rozwoju zastanawiają się nad rozwiązaniami, które mają wzmocnić współpracę między biznesem i nauką, by „przezwyciężyć bariery i nieufność”. Podkreśliła, że rząd traktuje innowacyjność „jako absolutnie zadanie priorytetowe i najważniejsze”. (ks/pap)