W myśl pierwszego projektu uchwały, posiedzenia komisji i podkomisji, a także zespołów, będą co do zasady zwoływane w dni, w których nie ma posiedzenia Sejmu. Oznacza to, że prace izby będą odbywały się w systemie - tydzień obrad Sejmu, tydzień prac komisyjnych i tydzień poświęcony na zaangażowanie posłów w regionie. Projekt zawiera też rozwiązania prawne służące zapewnieniu przez marszałka Sejmu w trakcie obrad izby powagi Sejmu i porządku w sali posiedzeń. Mają one na celu w  ograniczenie wystąpień poselskich o charakterze pozaregulaminowym. Kolejne z proponowanych zmian dostosowują Regulamin Sejmu do nowelizacji ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa.

Kary dla nieposłusznych
Projekt wprowadza system kar finansowych dla posłów w postaci obniżenia wynagrodzeń. Marszałek otrzymuje wielką władzę może stwierdzić, że na sali naruszono powagę i autorytet Sejmu i będzie miał prawo ukarać posła.
Projekt ogranicza zadawanie pytań przez posłów w czasie głosowań, a także zgłaszanie wniosków formalnych, co ugodzi najbardziej w opozycję.
Poseł Ireneusz Zyska (Wolni i Solidarni) poparł te inicjatywy. Pozytywna zmianą jest - zdaniem posła - możliwość ograniczenia  pytań przez marszałka.
 

Ograniczenie debaty
Pos. Stanisław Huskowski z Unii Europejskich Demokratów stwierdził, że projekty zmierzają do nałożenia kagańca na opozycję. To karykatura "pakietu demokratycznego", który pojawił się w kampanii wyborczej PiS.  Posłów partii rządzącej te kary nie spotkają - dodał.
Poseł Grzegorz Furgo z PO powiedział, że to będzie Sejm niemy. A przecież parlament jest miejscem sporu - przypomniał.
Poseł Małgorzata Chmiel oceniła, że projekt regulaminu będzie dyktaturą marszałka.

Sposób wyboru KRS przez Sejm
Drugi projekt - uchwały regulaminu Sejmu dotyczy uwzględnienia wyboru oraz powoływania i odwolywania organów państwowych, które są związane z wejściem w życie ustawy z dnia 8 grudnia 2017 r. o zmianie ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa.
Projekt także został poddany ostrej krytyce, jako naruszający zasady konstytucyjne (art. 187 Konstytucji), gdyż wprowadza podstawy do wyboru członków Krajowej Rady Sądownictwa. Poseł Zgorzelski uważa, że projekt zmierza do upartyjnienia sądów. I ten projekt jest dokończeniem procesu "przejmowania" organów państwa przez partię rządzącą i jest zaprzeczeniem trójpodziału władzy.
Poseł Paweł Kobyliński powiedział, ze projekt jest ostatnim aktem niszczenia państwa prawa i niezależnego sądownictwa.
Poseł Ireneusz Zyska był przeciwnego zdania. W jego opinii projekt nie upolitycznia Radę, gdyż nawet Rzecznik Praw Obywatelski jest wybierany przez posłów.
Poseł profesor UJ Włodziemierz Berancki przekonywał, że projekt jest konstytucyjny, a także  - umacnia trójpodział władz. Projekt uchwały przyczyni się do przełamania dominacji "korporacji" sędziów. Chodzi o to, by władza sądownicza "sama siebie nie wybierała".