Przepisy stworzyły możliwość ogłaszania prawa w podwójnej wersji – elektronicznej i papierowej, bez jednoznacznego przesądzenia, która wersja jest decydująca i oficjalna. Jeżeli chodzi o wejście w życie aktów prawnych, w konstytucji został przewidziany obowiązek ich ogłoszenia, nie sprecyzowano jednak formy, w jakiej to ma nastąpić.
W praktyce zaistnienie rozbieżności między wersjami papierową a elektroniczną jest niemożliwa z tego względu, iż wersja elektroniczna jest pochodną pliku, który stanowi podstawę wersji drukowanej.
Na ostatnim posiedzeniu Sejm znowelizował ustawę o ogłaszaniu aktów normatywnych.  Obecnie wersja papierowa, czyli Dziennik Ustaw, wydawana jest przez centrum obsługi, obecnie Centrum Usług Wspólnych, czyli jednostkę pomocniczą Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, a wersja elektroniczna zamieszczana jest na stronie prowadzonej przez Rządowe Centrum Legislacji.
Piotr Gryska twierdzi, że nie można jednoznacznie powiedzieć, jaki jest nakład Dziennika Ustaw z tego względu, że jest on różny w odniesieniu do poszczególnych numerów. Założyliśmy, że w poprzednim roku średni nakład jednego numeru Dziennika Ustaw wynosił ok. 9,5 tys. egzemplarzy. Przeważająca część tego nakładu jest rozpowszechniana w prenumeracie, z której w zasadniczej części korzystają urzędy administracji i urzędy jednostek samorządu terytorialnego, jak również biblioteki, kancelarie, ale one robią to w już znikomym stopniu. Tak więc zasadnicza część prenumeraty jest rozpowszechniana w urzędach administracji publicznej. W związku z tym dochodzi do sytuacji, w której Dziennik Ustaw drukuje się na koszt państwa, które następnie samo go kupuje - tłumaczy wiceprezes Rządowego Centrum Legislacji.

Przyczyny likwidacji wersji papierowej

Z wyliczeń Centrum Obsługi Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, wynika, że koszt wydawania Dziennika Ustaw w poprzednim roku wyniósł ok. 10 mln zł, a koszt wydawania Monitora Polskiego - ok. 2 mln zł. Tak więc koszty wydawania dzienników urzędowych wynoszą ok. 12 mln zł rocznie. Jeżeli chodzi o przychody z tego tytułu, bo o zysku trudno tu mówić, to są one równe ok. 18 mln w przypadku Dziennika Ustaw i ok. 4, niecałych 5 mln w przypadku Monitora Polskiego. W związku z tym dochodzi do takiej sytuacji, w której państwo najpierw ponosi istotne koszty (12 mln na wydawanie wersji papierowych), a następnie przelewa z kieszeni do kieszeni, płacąc sobie za prenumeratę. I te okoliczności, racjonalność działania przemawiały za propozycją zniesienia postaci papierowej - podkreśla Piotr Gryska.
Średni nakład jednego numeru Dziennika Ustaw wynosi 9,5 tys. Jeżeli chodzi o liczbę ściągnięć dzienników, aktów prawnych ze stron Rządowego Centrum Legislacji - to ok. 30 tys. dziennie. W sytuacjach, kiedy były publikowane na przykład akty istotne z punktu widzenia funkcjonowania samorządu terytorialnego, to liczba ściągnięć ze strony Rządowego Centrum Legislacji w dniu jego opublikowania oscylowała na poziomie 50-60 tys. przy 9,5 tys. egzemplarzy papierowego Dziennika Ustaw. Zaistniała taka sytuacja, w której elektroniczny dziennik urzędowy jest dziennikiem podstawowym. W związku z tym uznaliśmy, że dalsze ponoszenie kosztów na wydawanie wersji papierowej jest niezasadne.
- Należy również uwzględnić to, iż w przypadku organów wydających dzienniki urzędowe to nie jest rewolucja. Nie możemy bowiem zapominać, że nie chodzi wyłącznie o Dziennik Ustaw i Monitor Polski, ale chodzi również o wojewódzkie dzienniki urzędowe czy dzienniki urzędowe innych urzędów centralnych, które także są publikowane - zaznacza Piotr Gryska. - Obowiązek publikowania wersji elektronicznej istnieje też dzisiaj, w związku z czym wszystkie organy wydające dzienniki urzędowe wydają je również w formie elektronicznej. W związku z tym zniesienie postaci papierowej przyniesie tym wszystkim podmiotom oszczędność, lecz nie dodatkowe koszty, bo to nie będzie nałożenie dodatkowego obowiązku, a zniesienie jednego z tych, które są aktualnie wypełniane.

Zabezpieczenie wersji elektronicznej

Dzienniki urzędowe w wersji elektronicznej ogłaszane są od 1 maja 2008 r. i to jest już prawie dwuipółletni okres realizacji tego obowiązku. Przez ten dwuipółletni okres nie było żadnego skutecznego zablokowania strony czy podmienienia jej zawartości. Oczywiście teoretycznie takie sytuacje mogą się zdarzyć.
- Podejmujemy jednak działania zmierzające i do uruchomienia, i do dodatkowego zabezpieczenia tych stron od 1 stycznia 2012 r. po to, aby serwer, na którym te strony będą się znajdowały, był serwerem państwowym - zapewnia Piotr Gryska. - Co więcej staramy się, aby jego lokalizacja była bezpieczna i chroniona, i aby był obsługiwany przez publiczny podmiot..
Jeżeli chodzi o gwarancję nienaruszalności treści poszczególnego pliku, poszczególnego aktu, to taką gwarancję stanowi opatrywanie go bezpiecznym podpisem elektronicznym. To jest narzędzie, które na dziś zapewnia, gwarantuje, że nie będzie żadnej ingerencji w treść, w strukturę danego pliku opatrzonego podpisem elektronicznym - tak zabezpiecza technicznie plik, że jakakolwiek ingerencja w niego powoduje rozpadnięcie się pliku i podpisu, którym został on opatrzony.

Dostępność w urzędach

Na dziś urzędy terenowe, organy administracji rządowej oraz jednostki samorządu terytorialnego mają obowiązek udostępniania obywatelom papierowego Dziennika Ustaw do wglądu oraz udostępniania z możliwością pobrania elektronicznego Dziennika Ustaw, czyli urzędy gminy mają obowiązek zapewnienia dostępu również do wersji elektronicznej. To nie jest nowy obowiązek. Dziś uzyskanie wydruku czy kopii papierowego Dziennika Ustaw znajdującego się w urzędzie gminy jest odpłatne. Koszty ponoszone przez obywatela na uzyskanie kopii mają pokrywać koszty udostępnienia. Takim sformułowaniem posługuje się dzisiejsza regulacja art. 28a. My tę regulację zmieniliśmy, mówiąc, że w przypadku żądania wydruku tekstu aktu prawnego obywatel może pokrywać, wyłącznie koszt wydruku - nie koszt udostępnienia.
Obecnie obywatel musi kupić jego pełen numer. Akty prawne są publikowane w kolejnych numerach dziennika i cena jest ustalana dla każdego jego numeru. Po zmianie sposobu publikacji obywatel będzie uzyskiwał wyłącznie interesujący go akt w takiej objętości, w jakiej jest mu to potrzebne, za pokryciem wyłącznie kosztu wydruku, który nie powinien zasadniczo odbiegać od kosztu druku jednej strony dziennika urzędowego.
Ten koszt będzie ustalany każdorazowo przez kierownika jednostki udostępniającej dziennik - mówi wiceprezes Centrum    Samorządy nie będą ponosić kosztów prenumeraty Dziennika Ustaw i Monitora Polskiego - dziś jest to w granicach 1600 zł rocznie za jeden numer Dziennika Ustaw i 530 zł za jeden numer Monitora Polskiego - tak naprawdę będą wydawały mniej, tym bardziej że każdy samorząd prenumeruje kilka numerów, a nie jeden. W tym zakresie nie przewidujemy żadnego mechanizmu zwrotu kosztów dla samorządów z tego względu, iż tych dodatkowych kosztów nie będzie. Gdyby Dziennik Ustaw był wydawany nadal papierowo, w znacznym stopniu, pewnie dwu- albo trzykrotnie zwiększyłaby się ilość papieru, który jest zużywany, i objętość Dzienników Ustaw. Dzisiaj ponad 18 tys. stron rocznie ma rocznik Dziennika Ustaw. Gdybyśmy zaczęli publikować nie 30, ale 300 tekstów jednolitych, objętość Dziennika Ustaw wzrosłaby w sposób dramatyczny.

Okres przejściowy  .

Rząd skierował projekt pod obrady Sejmu w takim terminie, aby okres przejściowy trwał około roku. Musi rozpocząć się z dniem 1 stycznia. Musi nastąpić zakończenie wydawania danego rocznika Dziennika Ustaw czy dziennika urzędowego w pewnej formie po to, iżby od nowego roku, od 1 stycznia, mogła nastąpić zmiana tej formy. Termin roku pozwoli na należyte przygotowanie się do realizacji obowiązku.
- W naszym przekonaniu to wyłącznie zmniejszy koszty, zarówno koszty ponoszone przez urzędy na prenumeratę, jak i koszty związane z wydawaniem papierowych wersji dziennika urzędowego - mówi Gryska. - Nie będzie wersji elektronicznej Monitora Polskiego B. To wiązałoby się po pierwsze z nałożeniem na przedsiębiorstwa obowiązku przetwarzania plików, a po drugie koniecznością opatrywania ich bezpiecznym podpisem elektronicznym.

Konstytucja nie zabrania

Ustawa w żaden sposób nie narusza konstytucji - zapewnia Piotr Gryska. - Konstytucja nakazuje publikować akty prawne, stawiając jako warunek wejścia w życie aktów normatywnych obowiązek ogłaszania tych tekstów bez określenia formy czy postaci, w jakiej to ogłoszenie ma nastąpić. Przejście na elektroniczne ogłaszanie zwiększa dostępność. Proste porównanie liczby wydawanych papierowych egzemplarzy Dziennika Ustaw i liczby ściągnięć czy wejść na stronę jest odpowiedzią na to pytanie. Okres przejściowy, będzie trwać rok.