W środę polska europosłanka przedstawiła raport na posiedzeniu komisji Parlamentu Europejskiego ds. rynku wewnętrznego i ochrony konsumentów.
"Chodzi nam o to, by umożliwić lepsze funkcjonowanie na rynku europejskim zarówno konsumentom, jak i przedsiębiorcom" - powiedziała Thun dziennikarzom w Brukseli.
Geoblokowanie uniemożliwia konsumentom dokonywanie zakupów albo dostęp do usługi online za pośrednictwem stron internetowych w innym kraju Unii. Zazwyczaj stosowane jest pod pretekstem ochrony terytorialności prawa autorskiego, ale służy także interesom producentów i dystrybutorów, bo cena produktów często waha się w zależności od lokalizacji kupującego. System wykrywa zagraniczne IP lub numer karty kredytowej i automatycznie odcina możliwość korzystania z usługi lub oferuje zagranicznemu klientowi wyższą cenę.
W maju ubiegłego roku Komisja Europejska zaproponowała rozporządzenie, które zakazuje nieuzasadnionego blokowania w handlu internetowym. Przepisy mają skończyć z dyskryminacją konsumentów ze względu na ich narodowość, miejsce zamieszkania albo siedzibę. Ich celem jest również rozwój handlu elektronicznego.
Raport Róży Thun to projekt stanowiska europarlamentu w sprawie proponowanych przez KE przepisów, a ostateczny ich kształt zostanie uzgodniony w negocjacjach między rządami państw UE, KE i europarlamentem.
Thun powiedziała w środę, że jej projekt idzie dalej niż propozycja Komisji Europejskiej. Polska europosłanka chce, by przepisy objęły także chronione prawem autorskim materiały nieaudiowizualne, jak e-booki, gry komputerowe czy pliki z muzyką, chociaż nie w każdej sytuacji. Zakaz geoblokowania miałby obowiązywać tylko wówczas, jeżeli sprzedawca ma prawo sprzedaży w określonym kraju, ale nie chce sprzedawać konsumentom z tego państwa, bo np. różnicuje ceny dla tego rynku.
Projekt proponuje też ułatwienie dokonywania zakupu przez internet wówczas, gdy sprzedawca nie oferuje usługi i dostawy na rynek kraju konsumenta. W takich sytuacjach sprzedawca mógłby stosować przepisy obowiązujące w swoim kraju, a nie przepisy kraju nabywcy, czego wymaga obecnie prawo konsumencie. Wówczas też to nabywca byłby odpowiedzialny za transport czy odbiór zakupionego towaru.
Thun chce też, by rozporządzenie zobowiązywało KE do przedstawienia w ciągu dwóch lat rozwiązań, które wyeliminują geoblokowanie w innych dziedzinach, np. w przypadku zakupu materiałów audiowizualnych, chronionych prawem autorskim, takich jak filmy czy transmisje imprez sportowych.
Do połowy lutego eurodeputowani będą zgłaszać poprawki do projektu raportu. Pod głosowanie całego PE trafi on prawdopodobnie w kwietniu, po przyjęciu przez komisję ds. rynku wewnętrznego.
Z Brukseli Anna Widzyk (PAP)